Niezapomniany Snape nie żyje
Niezapomniany Snape nie żyje Fot. Materiały prasowe WarnerBros
Reklama.
O odejściu Rickmana poinformowały właśnie brytyjskie media, w tym m.in. "The Guardian". Artysta przez trzy dekady grał z powodzeniem zarówno na deskach teatralnych, jak i w kinowych przebojach.
Fani zapamiętają Brytyjczyka jako Hansa Gubbera ze "Szklanej Pułapki" czy szeryfa Nottinghama z "Robin Hooda". Niewątpliwie jednak dla wielu będzie Severusem Snape'm, który utrudniał życie "chłopcu, który przeżył", czyli słynnemu Harry'emu Potterowi.
Alan Rickman sprawił, że ta niewzbudzająca sympatii postać wzruszała do łez. I zapewne będzie wzruszać jeszcze długo.
Brytyjczyka pożegnali m.in. J.K. Rowling, a także Daniel Radcliffe i Emma Watson, którzy przez lata spotykali się z nim na planie filmowym i u jego boku dorastali.
- Alan Rickman to niezaprzeczalnie jeden z największych aktorów, z którymi pracowałem - napisał Radcliffe. - To także jeden z najbardziej lojalnych i wspierających ludzi, jakich spotkałem w branży. Kibicował mi w czasach, gdy razem graliśmy, a także później. Jestem przekonany, że przychodził na każde moje przedstawienie (...) A nie musiał tego robić - zaznaczył. Podkreślał, jak dobrym człowiekiem był Rickman i że prywatnie mało miał wspólnego ze swoimi wcieleniami. - Jego lekcje będą towarzyszyć mi do końca życia - podkreślił.
Emma Watson uznała zaś siebie za szczęściarę, która mogła spędzać czas "z tak wyjątkowym mężczyzną i aktorem". Żałuje też, że nigdy więcej z nim nie porozmawia. - Spoczywaj w pokoju, Alan. Kochamy cię - dodała 25-latka. W podobnym tonie wypowiedzieli się jej koledzy z magicznej, filmowej rodziny - m.in. Jason Isaac (Lucjusz Malfoy), Matthew Lewis (Neville Longbottom) i Michael Gambon (Albus Dumbledore).
źródło: The Guardian, Twitter

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl