
Ksiądz Jacek Międlar cieszy się sporym autorytetem w ruchu nacjonalistycznym i narodowym. Duchowny zasłynął m.in. uczestnictwem w marszu Obozu Narodowo-Radykalnego czy bezpardonową krytyką Jerzego Owsiaka i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Teraz ksiądz musi zawiesić swoje publiczne wystąpienia, które często były mocno kontrowersyjne.
REKLAMA
O postaci charyzmatycznego i kontrowersyjnego duchownego pisaliśmy dwa tygodnie temu. Ks. Międlar był wtedy na fali. Jego ostra retoryka cieszyła się uznaniem w prawicowych mediach.
Duchowny jednak często był posądzany o podżeganie nienawiści i stosowanie zbyt ostrej retoryki. To zapewne było przyczyną zawieszenia przez ks. Międlara konta na Twitterze. Jak sam wspomina w ostatnim wpisie, jest "posłuszny zaleceniom Wyższego Przełożonego". Żegnając się ze swoimi czytelnikami udostępnił grafikę z Fanpage'a "Cała Polska w obronie księdza Jacka Międlara", który obecnie śledzi ponad 12 tys osób.
Mimo młodego wieku, Międlar stał się w ostatnich tygodniach jednym z najbardziej rozpoznawalnych duchownych w Polsce. Wszystko za sprawą kontrowersyjnych i politycznych wypowiedzi wrocławskiego księdza, ochoczo uczestniczącego w marszach, podczas których skandowane są hasła: "J...ć Araba" czy "Biała Polska katolicka".
Po tym wystąpieniu rozpoczęła się burza. Arcybiskup metropolita wrocławski Józef Kupna poprosił o wyjaśnienia przełożonego Zgromadzenia Księży Misjonarzy, do którego Międlar należy. Na nacjonalistycznego duchownego spadła też fala krytyki ze strony inteligencji katolickiej. Zapewne efektem tych działań jest prośba o nieudzielenie się swoimi poglądami publicznie. Na razie nie wiadomo, czy ksiądz, który mówił również o pracy duszpasterskiej z kibicami, nadal będzie się udzielał w środowisku narodowym.
Napisz do autora: piotr.celej@natemat.pl
