Informacja o planowanej wycince 400 tys. drzew w Puszczy Białowieskiej wywołała falę protestów – głównie w internecie. Ale kilkuset obrońców ostatniego lasu pierwotnego na Niżu Europejskim wyszło dziś na ulice Warszawy. Ku ich zdziwieniu, minister środowiska Jan Szyszko stwierdził: "Ja nie wiem, aby zwiększono etap pozyskania (drewna) na terenie trzech nadleśnictw".
Od kilkunastu dni śledzimy sprawę wycinki w Puszczy Białowieskiej, która miała być przeprowadzona na polecenie ministra środowiska Jana Szyszki. – Nie wiem o co tu chodzi, ale skala wycinki jest porażająca. Od 30 lat tu bywam i czegoś takiego nie widziałem – alarmował na Twitterze były dziennikarz TVP INFO Paweł Prus.
Dziś, gdy na ulicach Warszawy można było oglądać "marsz entów", minister środowiska spotkał się z osobami przybyłymi z terenu Puszczy Białowieskiej, którzy wręczyli mu petycję. W trakcie konferencji prasowej, minister Szyszko powiedział, iż przedstawiciele manifestantów nie zgłosili swoich postulatów do Kancelarii Premiera.
Minister zdystansował się od planowanej wycinki. Stwierdził, że nie podpisywał ani nie widział żadnego aneksu, który pozwalałby na dodatkową wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej. – Ja nie wiem, aby zwiększono etap pozyskania (drewna) na terenie trzech nadleśnictw – powiedział Szyszko.
Minister oświadczył również, iż trwają prace, dzięki którym możliwa będzie ocena stanu zasobów przyrodniczych Puszczy Białowieskiej.