
Pewne siły w Polsce wmawiały społeczeństwu, że jego partia jest zła, że trzeba ją unicestwić, bo zagraża demokracji i stosuje szereg nadużyć. Wmawiały też społeczeństwu, że ludzie wyznający jej wartości to oszołomy, a Radia Maryja to ciemnogród. Owsiak? Ten ze swoim hasłem "Róbta co chceta" to dopiero dał pokaz antywartości. Tak uważa prezes PiS. Jarosław Kaczyński zupełnie nie przebierał w słowach, gdy w szkole ojca Rydzyka w Toruniu dał wykład o tym, jak PO i dysydencki obóz przez lata manipulowały świadomością Polaków.
REKLAMA
To był prawie godzinny wykład. Można powiedzieć, że wyszedł z niego rys historyczny polskiej manipulacji widziany oczami PiS. Zaczął się jeszcze w latach 80., od Okrągłego Stołu, pierwszych wyborów czy powstawania pierwszych partii. Już wtedy – jak wytykał Jarosław Kaczyński – zaczęto manipulować polską świadomością. Na przykład wmawiając ludziom, że kiedyś "rządzili czerwoni, teraz rządzą czarni".
Ten przekaz – który uderzał w wartości tradycyjne, w patriotyzm, Kościół – miał był przez lata tylko podsycany i wzmacniany. Dokonano – jak mówił Kaczyński – perfidnego zabiegu. Choćby "pustymi działaniami bez wartości intelektualnych" m.in. Owsiaka (tu Kaczyński wytknął m.in. akcję "Uwolnić Słonia"), czy Marka Kotańskiego z Monarem, a także pisma "Nie". Wmawiano też ludziom, że kiedyś było lepiej (wczasy, praca etc.), dlatego postkomuniści święcili triumfy, czego wyrazem ma być choćby to, że Kwaśniewski rządził przez 10 lat.
– Socjotechnika odniosła duży sukces – mówił prezes PiS w wypełnionej po brzegi sali Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Manipulacji, w jego przekonaniu, było multum. W wykonaniu obozu komunistycznego i dysydenckiego. Skupił się jednak zwłaszcza na tym drugim. Oto kilka manipulacji w jego wykonaniu:
"Gazeta Wyborcza"wykreowała zespół autorytetów, którego myślenie, zostało Polakom narzucone. Jeśli ktoś się sprzeciwiał, podważano jego kompetencje, a także – to słowa prezesa – wytykano walory estetyczne takich osób (mówiąc np. "ci spoceni mężczyźni"), mówiono o ich małostkowości czy mściwości. Radio Maryja zostało uznane za zaścianek, ciemnogród kojarzony z antysemityzmem i ksenofobią.
– Antykomunizm był nienawiścią, dekomunizacja stała się dyskryminacją – przekonywał prezes. Wreszcie zaczęto tym osobom przypisywać afery. – Pokazało to, że nie ma żadnych granic. Mogłem być nawet oskarżony o współpracę w Gestapo, choć urodziłem się w 1949 roku – mówił Kaczyński ku rozbawieniu audytorium.
W ostatnich latach, jego zdaniem, nastąpił radykalizm tej socjotechniki i teraz ta kampania ciągle trwa. Ale – Jarosław Kaczyński mówił o tym nie bez dumy i satysfakcji – choć PO miała przewagę tych socjotechnik, a także wszelkich instrumentów władzy, to PiS się udało.
Kaczyński był gościem sympozjum "Oblicza manipulacji".
Kaczyński był gościem sympozjum "Oblicza manipulacji".
napisz do autora"katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
