W poniedziałek wieczorem widzowie Telewizji Polskiej po raz ostatni zobaczą program "Tomasz Lis na żywo". Dziennikarz już kilka godzin wcześniej zamieścił jego zapowiedź na Twitterze. Odpowiada, czy zamierza wywołać skandal "na do widzenia"
Relację z ostatniego programu "Tomasz Lis na żywo" znajdziesz w tym miejscu.
Gośćmi ostatniego programu "Tomasz Lis na żywo" będą prezydenci Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski oraz premierzy Marek Belka i Włodzimierz Cimoszewicz.
Tomasz Lis profilaktycznie pożegnał się z widzami już trzy tygodnie temu. Na końcu programu zwrócił się do nich słowami: – Zgodnie z planem ostatni odcinek programu ma być nadany za trzy tygodnie. Oby tak było, ale ponieważ może być inaczej, pewne rzeczy chcę powiedzieć już dziś. Po pierwsze - za te osiem lat chcę podziękować Państwu - stwierdził dziennikarz, dziękując swoim współpracownikom.
O swoim pożegnaniu z programem w Telewizji Polskiej, Tomasz Lis pisał również na swoim blogu w naTemat. – Ale ja nie zniknę. Za chwilę, o tej samej godzinie, także w poniedziałek, pojawię się gdzie indziej – zapowiada.
"No i się zaczęło" Tomasz Lis już dwa tygodnie temu poinformował, że pojawiają się naciski ze strony nowych władz Telewizji Polskiej. "No i zaczęło się. TVP2 poinformowała mnie, że nowy szef Dwójki, Pan Chmiel, nie chce, by w programie gościem był profesor Rzepliński" - ujawnił.
Jak łatwo się domyślić, presja nowego szefostwa w sprawie wykluczenia prezesa Trybunału Konstytucyjnego z grona gości spotkała się z natychmiastowym sprzeciwem Tomasza Lisa. "Poinformowałem TVP, że nie widzę możliwości rezygnacji z udziału profesora Rzeplińskiego" - napisał publicysta na Twitterze.
Program, który ma zastąpić ten format, pojawi się na antenie TVP2 dopiero za miesiąc, 22 lutego. Nie wiadomo jeszcze kto będzie go prowadził, ani jakie przyjmie dokładnie kształty. Spekuluje się, że nowym prowadzącym będzie Jan Pospieszalski.
Ostatni program "Tomasz Lis na żywo" można oglądać dziś w TVP2 o godz. 21.50.