
Prawo i Sprawiedliwość obiecywało w kampanii wyborczej, że zadba o samorządy. Na razie robi wszystko, by je wykończyć. A odczują to mieszkańcy, którzy będą mieli mniej nowych dróg, chodników i inwestycji z Unii Europejskiej, które wymagają wkładu własnego.
Każda władza centralna zwiększała obciążenia dla samorządów – nakładała na nie nowe obowiązki, nie zapewniając odpowiedniego finansowania. To spowodowało gigantyczny wzrost zadłużenia samorządów. Prawo i Sprawiedliwość obiecywało, że to się skończy, że po przejęciu władzy zadba o odpowiednie finansowanie potrzeb lokalnych.
Byłem już w 200 powiatach i ciągle słyszałem, że obecnie wiele samorządów nie będzie w stanie skorzystać z projektów unijnych, ponieważ nie mają na wkłady własne. To nie wynika tylko z przeinwestowania, ale również z tego, że coraz więcej zadań jest przekazywane samorządom bez odpowiednich funduszy. Zwłaszcza w ostatnich ośmiu latach rządzący odpowiedzialność spychają na samorządy. Czytaj więcej
Rząd Prawa i Sprawiedliwości, tak jak poprzednie ekipy, nakłada na samorządy nowe obowiązki, nie zapewniając odpowiedniego finansowania. Oczywiście największym wyzwaniem stojącym przed lokalnymi urzędami będzie obsługa programu 500+, sztandarowej obietnicy Prawa i Sprawiedliwości.
I tu pojawia się problem samorządów, bo te mają wobec rządu pewne oczekiwania. Przede wszystkim, że dostaną pieniądze na obsługiwanie przyjmowania wniosków i wypłacania środków z programu 500+. Dlatego będą musiały zatrudnić kilka tysięcy urzędników, co przyznała minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska. Dodała, że rząd daje pieniądze, a samorządy muszą zapewnić działanie systemu.
Poza tym samorządy proszą o więcej czasu, by się przygotować. Także temu było poświęcone wtorkowe spotkanie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Zgodnie z planami rządu program ma zacząć działać w kwietniu, ale burmistrzowie i wójtowie proszą o opóźnienie go o trzy miesiące. Wydaje się, że i w tym przypadku władza udowodni, że "słuchać obywateli" było tylko hasłem.
Nawet mowy nie ma, żeby to było trzy miesiące. My chcemy słowa dotrzymać, realizacja obietnic jest dla nas bardzo ważna. Tutaj wniosek o trzech miesiącach jest absolutnie nie do przyjęcia. Czytaj więcej
Zresztą nie chodzi tylko o czas i pieniądze. Samorządy proszą o jakiejkolwiek informacje o procedurach, które mają regulować program 500+, by mogły je wdrożyć. Na razie jednak rząd trzyma wszystko w tajemnicy. Albo w pocie czoła przygotowuje potrzebne dokumenty.
Tak duże tempo zmian w tak delikatnej materii to dla wielu samorządów katastrofa. Oczywiście w szkole najważniejsi są uczniowie, ale to nie oznacza, że można zapomnieć o reszcie. Tymczasem w niektórych miastach może powstać tylko 10 procent z normalnej liczby klas pierwszych – alarmuje szef Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Z kolei w kolejnym roku, kiedy skumulują się dwa roczniki, będą potrzebni dodatkowi nauczyciele. To wymusi na samorządach inwestycje w przystosowanie dodatkowych sal (bo na rozbudowę szkół nie ma czasu), a także zatrudnienie dodatkowych nauczycieli. A to przecież nie koniec zmian w edukacji, która jest jednym z głównych pól działania samorządów. W kolejce jest likwidacja gimnazjów, która pociągnie za sobą spore zmiany organizacyjne.
Co z tymi, które nie załapią się do tej grupy? Samorządy będą musiały je utrzymywać same albo zamknąć. A to oznacza, że część regionów, szczególnie tych biednych i słabo zaludnionych, może zostać bez opieki medycznej.
Jednak prawdziwym gwoździem do trumny samorządów będzie podniesienie kwoty wolnej od podatku, które jeszcze w kampanii wyborczej zapowiadał Andrzej Duda. Dzisiaj niemal 40 procent ich dochodów to wpływy z podatku dochodowego. Wyższa kwota wolna spowoduje ich obniżenie.
A to otwiera rządowi możliwość do wymiany ich władz i ustanawiania komisarzy w tych z największymi problemami. Tam, gdzie zadłużenie nie będzie tak wysokie, bo ograniczono inwestycje, lokalne struktury PiS będą miały idealny pretekst do zorganizowania referendum w sprawie odwołania władz. Niektórzy potraktują to też jako argument za przyspieszeniem wyborów samorządowych, o czym mówi się od dawna.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
