
To chyba pechowy fotel. Przez ostatnie pięć lat jedną z ulubionych rozrywek prawicowych mediów było pokazywanie przysypiającego w Sejmie Bronisława Komorowskiego. Andrzej Duda kontynuuje linię poprzednika w tej kwestii.
REKLAMA
Witold Waszczykowski przedstawił w Sejmie założenia polityki zagranicznej na 2016 rok. Relację z wystąpienia można przeczytać tutaj. Sala była prawie pusta, bo posłowie odsypiali nocne głosowania nad budżetem. Nie było nawet Jarosława Kaczyńskiego.
Był za to Andrzej Duda. Prezydent przysłuchiwał się przemówieniu, ale dodanie słowa "uważnie" byłoby nadużyciem. Bo Duda skupiał się na walce. Ze snem. Być może dawał mu się we znaki czwartkowy raut na cześć prezydent Chorwacji Kolindy Grabar-Kitarović.
Trzeba przyznać, że prezydent walczył jak lew. Wszak pierwszego dnia po objęciu urzędu obiecywał, że będzie niezłomny.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
