
Niezwykły człowiek, którego rozsadza energia. Pozytywny szaleniec, który nie usiedzi spokojnie. Ciągle musi coś robić, ciągle ma nowe pomysły. I jeden cel – pomagać innym. Autentyczny, żaden naciągany. Stanisław Konarski, radny z Kluczborka, mieszkaniec wsi Kuniów, właśnie wziął 200 tys. zł kredytu i zastawił swój dom, bo do końca życie chce pomagać ludziom. – Takie mam marzenie i je zrealizuję. Jak ja tak mówię, to tak będzie. I jeszcze Owsiaka przegonię – mówi naTemat. Nie widzi rzeczy niemożliwych. Po trupach, ale do celu. Pół wsi nauczył jeździć na nartach i rolników zabrał w Alpy. – Chyba jesteśmy ewenementem w skali kraju. Wieś na nizinie, a na nartach wszyscy jeżdżą! – żartuje.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
