Dopóki nie skorzystałem z internetu nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów – powiedział Stanisław Lem. Trawestując słowa wybitnego pisarza, można powiedzieć, że internet pozwala sobie uświadomić, jak wielu jest na świecie seksistów. Niestety Twitter nie jest wyjątkiem.
Ostatnio osobiście przekonała się o tym młoda kobieta, Pakola Papi, która wrzuciła na Twittera swoje – jak się okazało – kontrowersyjne zdjęcie w t-shircie i bieliźnie. Przyczyna kontrowersji? Papi ma włosy na brzuchu i nogach.
Sprawę na Twitterze ironicznie skomentowała znana feministka Katarzyna Paprota (@szprotest): Trending w lutym: kobiety mają włosy.
Wydawałoby się, że sprawa jest tak oczywista i naturalna, że nie wymaga dyskusji – ludzie mają włosy i to, czy coś z nimi robią czy nie, to ich sprawa. Jednak publikacja selfie z widocznym owłosieniem (tym nie na głowie) naraziła Papi na wulgarne zaczepki i impertynenckie sugestie. To jedna z delikatniejszych – seksista "dobra rada" zaleca jej kupienie maszynki do golenia. Jego słowa spotkały się z poparciem setek użytkowników Twittera.
Jednak sporo osób wyraziło też uznanie dla Papi, która nie wstydzi się pokazać swojego ciała nieobrobionego maszynką czy Photoshopem. Otrzymała wiele wiadomości z wyrazami poparcia, a o sprawie zrobiło się głośno w światowej prasie.
Wygląda na to, że owłosienie kobiecego ciała (lub jego brak) ciągle jest kwestią wzbudzającą emocje. Jest także źródłem wątpliwości dla osób, które nie otrzymały rzetelnej edukacji seksualnej. W jednym z odcinków bezpruderyjnego programu "Talk Sex" do prowadzącej go Sue Johanson zadzwonił młody mężczyzna z pytaniem, czy włosy łonowe u kobiet są normalne (jego poprzednie partnerki się depilowały). Brzmi nieprawdopodobnie? Wystarczy kilka sekund, by znaleźć w sieci odpowiedzi na różnego rodzaju wątpliwości związane z tą kwestią (w skrócie: tak, włosy łonowe są normalne).
Dyskusja o kobiecym owłosieniu, w której seksizm przeplata się z niewiedzą, szybko się nie skończy.