
KGHM najjaśniejszy punkt w portfelu inwestycyjnym polskiego Skarbu Państwa. Tę jedną z największych na świecie firm produkujących miedź i srebro właśnie objęła jednak tzw. "dobra zmiana" w efekcie, której wieloletniego prezesa KGHM Herberta Wirtha zastąpił Krzysztof Skóra. To człowiek uznawany za protegowanego wiceprezesa PiS Adama Lipińskiego, którego wcześniejsze doświadczenie to funkcja skarbnika maleńkiej gminy Ruja i stanowisko wiceszefa lubińskich wodociągów.
REKLAMA
Skóra był już także prezesem KGHM w czasach tzw. pierwszej IV RP. W latach 2006-2008 Prawo i Sprawiedliwość również jego delegowało do szefowania miedziowemu gigantowi. Niestety to nie Krzysztof Skóra może pochwalić się tym, iż w jego czasach rozpoczął się renesans spółki. Ten trwał przez minione 8 lat, przez które na czele KGHM stał odwołany właśnie wybitny geolog Herbert Wirth.
Jego zdolności menadżerskie sprawiły, iż w kilka lat polska spółka stała się jednym z najważniejszych graczy na rynku miedzi i srebra na świecie. Stało się to głównie za sprawą odważnej inwestycji mającej na celu przejęcie kanadyjskiej Quadra FNX. Dzięki temu Polacy zyskali udziały w potężnej kopalni Sierra Gorda w Chile i możliwość prowadzenia dalszych globalnych inwestycji.
Jak pisał w naTemat Daniel Kotliński, dzięki tej ekspansji dokonało się “uwiarygodnienie” spółki na świecie. Inwestorzy uwierzyli, że KGHM potrafi robić biznes nie tylko w Polsce. Spółka z Lubina posiada 9 kopalni i uczestniczy w kolejnych 5 projektach wydobywczych, a prezes Wirth zapewniał, że głód ekspansji nie został jeszcze nasycony. Czas pokażę, czy były skarbnik gminy Ruja będzie potrafił utrzymać i realizować te ambicje.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
źródło: "Puls Biznesu"
