Reklama.
Domniemany zabójca 30-letniej lektorki języka włoskiego poznał swoją ofiarę najprawdopodobniej w bibliotece, gdzie pracował. Przypuszcza się, że idąc na spotkanie z nią wiedział już, że ją zamorduje. Sposób rozczłonkowania ciała sugeruje, że wyposażył się wcześniej w specjalnie do tego celu przygotowane narzędzia. Zwykłymi nożami kuchennymi nie byłby bowiem w stanie w ten sposób pokroić ciała.
To, jak wyglądały zwłoki, pozwala przypuszczać, że pastwił się nad nimi. PO dokonaniu makabrycznego czynu kawałki ciała owinął folią i zapakował do toreb, po czym wezwał taksówkę. Kierowca w rozmowie z policją przyznał, że pasażer wywołał u niego niepokój. Z jego bagażu ciekła krew. Kajetan P. miał mu tłumaczyć, że w torbach znajduje się mięso dzika.
Po przywiezieniu na miejsce morderca udał się do wynajmowanego przez siebie mieszkania, gdzie podpalił ciało i uciekł. Pomieszczenie zajął pożar, który udało się opanować strażakom wezwanym przez sąsiadów. Policja uważa Kajetana P. za skrajnie niebezpiecznego. Zajmują się nim specjalne jednostki służb.
Jak twierdzi Mariusz Gierszewski z Radia Zet podejrzany być może zbiegł z kraju. Prokuratura podaje, że był widziany na lotnisku.
Komenda Stołeczna Policji prosi o zgłaszanie wszystkich informacji o mężczyźnie pod numerami telefonów 22 603-65-59, 22 603-63-52 lub 997 i 112. Wszystkim osobom zapewnia anonimowość.
źródło: TVN Warszawa
Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl