
Reklama.
Niecały miesiąc temu polityczną burzę wywołało obniżenie ratingu polskiej gospodarki przez S&P do poziomu "negatywnego". W efekcie złoty natychmiast mocno osłabił się do euro, franka i dolara. Teraz agencja negatywnie ocenia nasz system bankowy.
Spowodowane jest to między innymi nowym podatkiem bankowym i zmianom w kredytach we frankach. "Otoczenie w jakim działają polskie banki pozostaje trudne, a nowy podatek bankowy, wzrost kosztów regulacyjnych, a także kosztów związanych z możliwą konwersją kredytów denominowanych w walutach obcych na polskie złote, będą wywierały dalszą presję na rentowność sektora w otoczeniu niskich stóp procentowych" - czytamy w raporcie.
Według oceny Standard&Poor's, złoty ulegał będzie dalszej deprecjacji. Polskie banki będą też mniej odporne na wstrząsy rynkowe i społeczne. Jednocześnie zdolność gospodarstw domowych do spłaty zadłużenia denominowanego w walutach obcych również może ulec osłabieniu.
Analitycy wzięli też pod lupę stan polskiej gospodarki. Ich zdaniem, w latach 2016-2017 wzrost gospodarczy w Polsce wyniesie 3,3 proc. Dochód per capita zatrzyma się na poziomie około 13 tys. USD. Według wcześniejszych prognoz, w 2018 roku miał on wynosić już 19 tys., ale winnym wyniku będzie właśnie słaby złoty.
Z pewnością na kolejne obniżenie ratingów zareaguje Giełda Papierów Wartościowych. Spadający złoty osłabić może eksport i w efekcie spowolnić wzrost gospodarczy. Podatek bankowy i ustawa dla frankowiczów mogą okazać się więc przysłowiowym strzałem w kolano.
źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Napisz do autora: piotr.celej@natemat.pl