
Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju uważa, że państwo PiS może mieć poważne problemy już na przełomie 2016 i 2017 roku. Powód? Jest oczywisty – skończą się pieniądze. Pierwsze negatywne oznaki wpływu Prawa i Sprawiedliwości na gospodarkę widać było już w maju ubiegłego roku, kiedy Andrzej Duda został prezydentem. – Wtedy już inwestorzy zaczęli oceniać, że wejście PiS do rządu i wdrażanie programu gospodarczego jest możliwe – mówi Łaszek.
O ile w 2016 roku program 500 zł na dziecko będzie obowiązywać od kwietnia, w przyszłym roku będzie o 1/3 droższy. Teraz mamy zysk z LTE, zysk NBP, a w 2017 roku nie będzie tych dodatkowych pieniędzy. Nie wiemy co będzie z kwotą wolną od podatku, z wiekiem emerytalnym, a to wszystko bardzo kosztowne obietnice.
Ludzie ruszą się gdy zaczną odczuwać ekonomię PiS w swoich własnych portfelach, lub gdy poczują brak wolności i powietrza, ale wtedy - obawiam się - ruszą nie na ulice tylko za granicę. I Macierewicz zgasi światła...
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl