
Reklama.
Patryk Jaki nieraz miał okazję poczuć na własnej skórze efekty twardych praw, którymi rządzi się polityka. Wiceminister sprawiedliwości wie już, że atakowanie oponentów to obosieczna broń i wystarczy jeden fałszywy ruch, by wywołać niekorzystny dla siebie efekt domina.
Kilka lat temu mógł się również przekonać, że obosieczny jest również internet. Jaki od zawsze czuł pewien pociąg do PR-u – chciał wykorzystać potencjał sieci do swej politycznej promocji. Zabawa w internetowy pijar wymaga jednak sporego wyczucia i ostrożności, inaczej można narazić się na poważne potknięcie. To dlatego kreowaniem wizerunków polityków zajmują się specjaliści (a przynajmniej powinni).
Dla Jakiego było to doświadczenie bolesne – internet, który miał być sprzymierzeńcem, przyczynił się do jego kompromitacji. Młody polityk udzielał się na forach pod pseudonimem "Awgan", pisząc przychylnie o radnym Opola Patryku Jakim. Obecny zastępca Ziobry piastował ten urząd od 2006 roku. Co ciekawe – dostał się z listy PO.
Nie przejmował się, że zbyt częste i przesadne wychwalanie konkretnego polityka może rodzić podejrzenia u innych użytkowników forów. Wręcz przeciwnie. Poczuł się na tyle swobodnie, że postanowił wychwalić radnego Opola w mailu do redakcji "Nowej Trybuny Opolskiej". I tu się przeliczył. Wysłał bowiem wiadomość ze swojej radcowskiej skrzynki. Sytuacja ta miała miejsce w 2008 roku.
Czy Jaki się zmienił? Patrząc na jego niedawne poczynania można mieć wątpliwości.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
źródło: "Gazeta Wyborcza"
Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl