
Księgarnie już mogą zacierać ręce z myślą o nowej fali szaleństwa na punkcie przygód Harry'ego Pottera. Poinformowano bowiem, że już 31 lipca tego roku w wersji książkowej pojawi się sztuka "Harry Potter and the Cursed Child", której premiera zaplanowana jest również na koniec lipca w londyńskim The Palace Theatre.
REKLAMA
Nowa odsłona historii Harry'ego Pottera jest sygnowana nazwiskami nie tylko J.K. Rowling, ale także autora sztuki "Harry Potter and the Cursed Child" Jacka Thorne'a, oraz Johna Tiffany'ego. Dzięki kreatywności tej trójki powstała opowieść, w której akcja toczy się kilkanaście lat po zakończeniu przez Pottera czarodziejskiej edukacji. W nowej książce jest on pracownikiem Ministerstwa Magii i ojcem trójki dzieci. W "Harry Potter and the Cursed Child" wciąż ciągnie się za nim skomplikowana przeszłość. Głównym spadkobiercą rodzinnych uwikłań okazuje się jednak jego najmłodszy syn Albus.
Pierwotnie "Harry Potter and the Cursed Child" miało pozostać jedynie sztuką teatralną, ale twórcy VIII części przygód uwielbianego na całym świecie czarodzieja uznali, że dostęp do tej historii powinni mieć także ci fani, którzy nie mają szansy pojawić się na przedstawieniach w Londynie. Ten ukłon w stronę Potteromaniaków zapewne da im też idące w miliony funtów przychody.
Przypomnijmy jednak, że o bilet na teatralną wersję "Harry Potter and the Cursed Child" warto się postarać, bo zupełnie nowa będzie nie tylko fabuła, ale i odtwórcy głównych ról. W związku z tym, że to historia dorosłego już Pottera, w jego postać wcieli się 36-letni Jamie Parker, a rolę Rona Weasleya odtwarzać będzie 40-letni Pauli Thornley. Szczególnie duże kontrowersje wzbudziło jednak powierzenie roli Hermiony Granger 45-letniej, czarnoskórej aktorce Nomie Dumezweni.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
źródło: Pottermore.com
