
Reklama.
Inicjatywa wyszła od Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego. Rzecz w tym, że ktoś ewidentnie próbuje dwukrotnie zarobić na tym samym. Rekompensata za utracone przez Żydów mienia została im już bowiem dawno wypłacona.
W 1952 roku, na mocy traktatu pomiędzy Izraelem a RFN, w ramach zadośćuczynienia przekazano Żydom 3,5 mld marek niemieckich. Oprócz tego Zachodnie Niemcy wspierały przez lata Tel Awiw gospodarczo i finansowo (wg niektórych szacunków łączny koszt tej pomocy wyniósł około 60 mld marek).
Polska w latach 1948-1971, na mocy układów z innymi państwami, wypłaciła Żydom odszkodowania za mienia pozostawione i znacjonalizowane na terenie naszego kraju po II wojnie światowej. Tym samym mienia stały się własnością Polski, a zobowiązania odszkodowawcze przejęły na siebie zagraniczne rządy. Jednym z tych państw było USA. W 1960 roku władze PRL wypłaciły Stanom Zjednoczonym 40 mld dolarów. Pieniądze miały być przeznaczone na pokrycie wszystkich roszczeń obywateli amerykańskich związanych z przejęciem lub nacjonalizacją przez Polskę mienia.
Wiesław Kaczmarek, były minister skarbu w rządzie SLD uważa kolejne roszczenia za bezpodstawne. Innego zdania jest Szewach Weiss, ambasador Izraela w Polsce. – Nie chodzi o to, że Polacy nas obrabowali. Idzie o to, że jednak ostatecznie przejęli te nieruchomości, które przecież należały do kogoś – wyjaśnia.
źródło: Money.pl
źródło: Money.pl
Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl