Bp Tadeusz Pieronek ostrzega, że każdy mariaż Kościoła z polityką jest skazany na niepowodzenie.
Bp Tadeusz Pieronek ostrzega, że każdy mariaż Kościoła z polityką jest skazany na niepowodzenie. Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta

– Polityczne wykorzystanie religii to najgorsza rzecz, jaka może się stać – podkreśla w rozmowie dla "Gazety Wyborczej" bp Tadeusz Pieronek. Jak dodaje, w wielu sprawach dotyczących światopoglądu, jak m.in. kwestia in vitro, Kościołowi i obecnej władzy jest po drodze. – Ale ten mariaż jest ryzykowny – zwraca uwagę.

REKLAMA
W jego opinii, prędzej czy później postrzeganie Kościoła i rządzących jako jednej, tej samej opcji, zacznie uwierać. Tak bowiem, zdaniem hierarchy, kończy się każde powiązanie religii z polityką.
Biskup Pieronek nie krył rozczarowania działaniami ekipy rządzącej. – Jedna trzecia tych, którzy głosowali, zgodziła się, żeby PiS rządził. I tyle. Nikt PiS nie dał jednak legitymacji do rządzenia w stylu: odrzucam obowiązujące prawo i tworzę swoje. To z jednej strony megalomania, a z drugiej - odruch bardzo gwałtownej zemsty – ocenia duchowny.
Przyznaje, że śledził dyskusję o Trybunale Konstytucyjnym i nie był zadowolony działania PiS. Za najlepsze ich podsumowanie uznał słowa posła .Nowoczesnej Jerzego Meysztowicza, który powiedział o ekipie Jarosława Kaczyńskiego: "to, co robicie, widać w waszych oczach i szyderczych uśmiechach". – To kwintesencja – podkreśla bp Pieronek.
Nie dziwi go, że większość hierarchów nie krytykowała wówczas naprędce wprowadzanych zmian. – Widocznie biskupi nie widzą potrzeby, żeby zabierać głos. Można by zapytać: dlaczego? Wydaje mi się, że tak czy inaczej wspierali PiS różnymi sposobami. Chcieli, to mają - podsumowuje bp Pieronek.
Tymczasem - jak mówi - język nowej władzy powinien uwierać ludziom Kościoła. – PiS upolitycznia Kościół i uniemożliwia pogodzenie myślenia chrześcijańskiego z obowiązkiem służby wszystkim obywatelom – podsumowuje biskup.
Ile religia ma wspólnego z polityką? W Polsce wiele - hasłami nawiązującymi do wiary PiS utorował sobie drogę do zwycięstwa. Tymczasem bp Pieronek nie od dziś wypowiada pod adresem władzy niepochlebne słowa.
Jest przekonany, że daleko nam do spójnego społeczeństwa, którym mają przyświecać idee PiS. – To, co się dzisiaj dzieje, to zaprzeczenie prawości rządzenia – stwierdził przed miesiącem w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Uważał, że "dobrej zmiany nie przeprowadza się na siłę i wbrew woli innych". Metody działania władzy określił zaś "niedopuszczalnymi".