
Według informacji podanej przez "Fakty i Mity", wczoraj w redakcji pisma pojawiło się kilku funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. We wtorkowe popołudnie TVN24 poinformowało natomiast, że działania policji mają prawdopodobnie związek z tymi, iż redaktor naczelny pisma Roman Kotliński jest podejrzany o podżeganie do zabójstwa.
REKLAMA
Z wcześniejszego komunikatu, który został umieszczony na stronie redakcji wynikało, że CBŚP zatrzymało Romana Kotlińskiego – redaktora naczelnego i wydawcę pisma, a funkcjonariusze spędzili w redakcji 11 godzin, wynosząc i zabezpieczając dokumenty i dyski twarde.
"Według naszych ustaleń prowadzone śledztwo nie ma żadnego związku z działalnością redakcji i wydawnictwa, także w wymiarze finansowym. Dotyczy ono podobno spraw prywatnych. Prokuratura nie zwracała się wcześniej do nas o wydanie jakichkolwiek materiałów" – czytamy w komunikacie.
Działanie CBŚP redakcja "Faktów i Mitów" uważa za nadużycie i bezprawną próbę "sparaliżowania pracy jednego z nielicznych w Polsce pism niezależnych".
Cała akcja została przeprowadzona na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, która jak dotąd nie wydała jeszcze oświadczenia w tej sprawie. TVN24 miało jednak ustalić, że cała sprawa ma tło kryminalne, a nie polityczne. Prokuratura ma podejrzewać Kotlińskiego o podżeganie do zabójstwa jego byłej partnerki. Kobieta zginęła kilka lat temu i już wówczas podejrzenia padały pod adresem ówczesnego posła Twojego Ruchu. Roman Kotliński przekonywał jednak, że uwikłać go w tę sprawę próbują przestępcy z Pruszkowa.
Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl
