W najnowszym numerze "Polityki" opublikowano konspekty tekstów zaproponowane przez Kajetana Poznańskiego podczas jego stażu w redakcji tygodnika. Dwa z nich dotyczą kanibalizmu. Podejrzewany o morderstwo mężczyzna nie krył ponadto zachwytu nad "upolowaniem swojego obiadu".
Poznański przedstawił opublikowane konspekty na wakacyjnym stażu, który odbywał w tygodniku w 2013 roku. Redakcja "Polityki"zapowiedziała przekazanie tych materiałów policji i prokuraturze.
Poznański rozpoczął staż w lipcu – został przyjęty do działu kultura. Przedstawione przez niego propozycje zostały uznane za dość "osobliwe" i odrzucone. Po przeczytaniu tych konspektów nie trudno dziwić się tej decyzji.
Jak czytamy w najnowszym numerze tygodnika, przyszły zabójca fascynował się przede wszystkim fikcyjną postacią Hannibala Lectera. W pierwszym z zaproponowanych tekstów Poznański zamierzał zaprosić czytelników w podróż historyczną, której celem było poznanie słynnych smakoszy mięsa. Oprócz wyrafinowanych gustów kulinarnych starożytnych Rzymian oraz francuskiego pisarza Anthelma Brillata-Savarina żyjącego na przełomie XVII i XVIII Poznański chciał też przekonywać, że warto wykorzystać "przepisy" z serialu o słynnym kanibalu Hannibalu Lecterze.
"Refleksja: czy to nie zabawne, że ktoś patroszy nas, którzy patroszymy inne zwierzęta?" – stwierdzał z ironią stażysta. "Hej mięsożercy! Czy nie powinniśmy choć raz w życiu zabić swego obiadu, aby być ze sobą w moralnej zgodzie?" – zastanawiał się z kolei w konspekcie do artykułu, który miał dotyczyć polowania na swój obiad. Tutaj kontrowersji było jednak mniej, bo Poznański pisał jedynie o "strzelaniu z łuku do saren". Stażysta dywaguje też nad tym, czy nie powinno się polować w taki sposób, by dać zwierzynie jak największą szansę obrony.
"Mylą się ci, którzy łączą kanibalizm wyłącznie z dzikimi plemionami z Afryki czy innych Papui – przekonuje Poznański w tekście, w którym zamierzał podzielić się z czytelnikami swoimi refleksjami po obejrzeniu pierwszego sezonu serialu o Hannibalu Lecterze. Stażysta doszedł do zatrważających wniosków. "Gdybyśmy pominęli chrześcijańską doktrynę, jaka jest moralna różnica między zjedzeniem kurczaka a człowieka? Żadna" – pisał.