
1. Łapać kilka srok za ogon
Zachowałem się jak stado baranów, podejmując decyzję, tak jak większość, o wejściu w bardzo konkurencyjny rynek (...) Wejście grupy w sektor drogowy było błędem. PBG wyróżniało się niszowymi technologiami, bardzo skomplikowanymi i działało na specjalistycznych rynkach. Przy autostradach zachowałem się jak stado baranów. Polska miała do wydania w rok 30 mld złotych. Jako grupa budowlana kupiliśmy trzy spółki drogowe i zaczęliśmy startować w przetargach. Mogłem zachować wcześniejszy konserwatyzm.
2. Być przesadnie ostrożnym
To chyba był jeden z bardziej pouczających błędów: w 2006 r. wprowadziłem na polski rynek innowacyjny produkt według własnego pomysłu – zdjęcia magnetyczne. Jako że nie było konkurencji, nie miałem do kogo porównać cen, ale też nie chciałem na dzień dobry wejść ze zbyt drogą usługą, naliczyłem więc dość dużą – jak mi się wówczas wydawało – marżę w wysokości 100% (!) i wystartowałem z ceną… 2,50 zł/szt. Dopiero po kilku miesiącach braku zamówień za radą kogoś bliskiego zdecydowałem się (choć niechętnie) podnieść cenę ponad dwukrotnie. I dopiero wtedy sprzedaż wystrzeliła z pełną siłą. (…) Największą korzyścią z tego było uświadomienie sobie, że ludzie nie lubią kupować tanio, nawet jeśli twierdzą, że jest inaczej.
3. Kierować się zasadą: „skoro kiedyś się udało, to teraz też się uda”
Chciałem powtórzyć sukces kieleckiej gazety „Echo Dnia”. (…) Popełniłem błąd, bo założyłem, że sprawdzi się w nim ten sam pomysł na gazetę regionalną. Wszedłem w ten biznes trochę z powodów historycznych i ambicjonalnych. U mnie w domu zawsze czytało się gazety. Gdy byłem dzieckiem, mieliśmy prenumeratę w kiosku, czytałem „Życie Warszawy” dla ogłoszeń. To było okno na świat. Ale po 20 latach to była zupełnie inna gazeta. Okazało się, że w Warszawie nie ma miejsca na gazetę regionalną, bo wszystkie dzienniki są regionalne. (…) Tymczasem pojawiły się gazety rozdawane za darmo, a za rogiem czyhał internet.
4. Podporządkować się innym
„Powinnam żyć tak, jak inni chcą, oni wiedzą, co dla mnie lepsze”. Zapamiętaj jedno: lepiej być na samym dole drabiny, po której chcesz wejść, niż na szczycie tej, która cię nie interesuje. Sukces i szczęście, to przeżycie życia tak, jak sam tego chcesz. Bądź sobą i podążaj swoją wybraną ścieżką. Wszyscy mamy swoje własne marzenia (o czym marzysz najbardziej na świecie?), swoje własne trudności i dla każdego droga do sukcesu i szczęścia jest inna. Jesteś TOBĄ , nikim innym. Jeśli będziesz wiódł żałosne życie, bo zignorowałeś siebie i swoje plany, by słuchać innych (nauczycieli, rodziców, jakiegoś gościa w TV), którzy mówią ci, jak masz żyć, będziesz mógł o to winić TYLKO siebie. Po prostu pamiętaj, że najmądrzejszą i najodważniejszą rzeczą, jaką możesz zrobić, jest myślenie o sobie i słuchanie własnej intuicji. Tak naprawdę lepiej jest umrzeć po swojemu, niż żyć pod dyktando innych.
5. Uważać marzenia za nierealne
Pierwsze, co należy uczynić w drodze do swoich marzeń, to wstać z fotela. Marzenia w pozycji siedzącej są niczym innym, tylko mrzonkami, które mają na nas destrukcyjny wpływ. (...) Człowiek czuje się spełniony i szczęśliwy jedynie wówczas, gdy ma poczucie sprawczości. Można go doświadczyć tylko poprzez działanie (...) Masz większe szanse, jeżeli przynajmniej spróbujesz postawić pierwszy krok.
6. Nie przestać myśleć o swoich słabościach
Trzeba oderwać się od myślenia o swoich słabościach i działać, po prostu działać. Wiele osób, myśląc o swoich słabościach, wzmacnia je. Sukces zaczyna się od marzenia. Jeśli bardzo chce się to marzenie zrealizować i ma się wystarczająco dużo determinacji – NADEJDZIE SUKCES.
7. Okłamywać samego siebie, że od jutra wszystko się zmieni
Jeżeli potrzebujesz zmiany w swoim życiu, zrób dzisiaj choć jeden krok w tym kierunku. Nie czekaj na jutro, nie przygotowuj się, przestań liczyć na większą motywację, więcej sił. Dzisiejszy dzień jest najlepszy na rozpoczęcie działań, na wykonanie drobnego kroku.
8. Być biernym marzycielem
Otworzę własną firmę świadczącą usługi rekreacyjno-sportowe. Jak to mówił Konfucjusz: „Rób co lubisz, a nigdy nie będziesz pracować”. Pomysł na firmę jest innowacyjny, bo cała działalność będzie opierać się na balonie pneumatycznym z piaskiem – nowoczesne rozwiązanie, którego w Polsce jeszcze nie ma.
9. Nie znać umiaru
Zostałam z niczym, choć miałam wszystko. Dyplom ukończenia studiów wyższych, dwie podyplomówki, świetną pracę i mieszkanie w kredycie. Miałam też faceta, któremu na mnie zależało. (…) Żałuję. Każdej minuty, w której mówiłam mu, że muszę coś dokończyć. Każdego zdania wypowiedzianego podniesionym głosem. Tego, że nie mam żadnych przyjaciół. Nie mogę cofnąć czasu, ale mogę wyciągnąć wnioski z błędów, które popełniłam.
10. Żyć z duszą na ramieniu
Gdybym miała więcej odwagi, byłabym Kimś. Mogłam zostać wziętym adwokatem, ale wystraszyłam się, że zamiast tego będę kiepskim adwokatem. Nie czułam, że jest to powołanie, przestraszyłam się wyścigu szczurów, wycofałam się. Moi znajomi zarabiają teraz krocie, są uznanymi autorytetami, a ja niedawno zwolniłam się ze znienawidzonej pracy i nie mam pomysłu na to, co ze sobą zrobić. Pytacie, czy nie żałuję? A i owszem.
Artykuł jest częścią magazynu Hardcover na:Temat 3/2016, którego patronem jest Deutsche Bank Polska.