
Służba Bezpieczeństwa robiła wszystko, aby stłumić wszelki demokratyczny opór, prowadząc przemyślaną, często żmudną grę. Opisujemy metody, mniej lub bardziej wyrafinowane, którymi posługiwała się niesławna bezpieka, inwigilując społeczeństwo.
Służba Bezpieczeństwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (MSW) powstała oficjalnie 28 listopada 1956 roku, na mocy wcześniejszej uchwały o zmianie organizacji naczelnych organów administracji publicznej w zakresie bezpieczeństwa publicznego. Sam resort spraw wewnętrznych istniał już od dwóch lat, zastępując Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Odtąd MSW, głównie za pomocą SB, odpowiadało za działania dotyczące szeroko rozumianej ochrony "ludowo-demokratycznego ustroju".
Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej w celu rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw i wykroczeń oraz innych działań godzących w bezpieczeństwo państwa lub porządek publiczny wykonują czynności: operacyjno-rozpoznawcze, dochodzeniowo-śledcze i administracyjno-prawne.
Obserwację prowadzono ze sprawdzonych i specjalnie przystosowanych do tego miejsc. Tak zwane punkty sygnalizacyjne umożliwiały inwigilację figuranta np. w siedzibie pracy (wtedy taki punkt tworzono naprzeciwko badanego "obiektu", w tym celu wynajmowano odpowiedni lokal mieszkaniowy itp.). Istniały też tzw. punkty ukrycia wywiadowców – przebywali w nich ci esbecy, którzy ruszali do działania, gdy tylko figurant opuszczał miejsce objęte stałą obserwacją.
Aparat fotograficzny jest zamaskowany w teczce, walizce, paczce, torebce damskiej itp., którą wywiadowca odpowiednio operuje w momencie dokonania zdjęcia kierując obiektyw na obiekt, uruchomienie wyzwalacza następuje za pomocą odpowiednio wmontowanego przycisku. Jednak wywiadowca dokonując zdjęcia robi to z bliskiej odległości idąc nieraz wprost na obiekt lub przechodząc obok, co pozwala obiektowi na zapamiętanie wyglądu. Wywiadowca w takiej sytuacji nie powinien kontynuować obserwacji.
Esbecy byli głęboko zakamuflowani. W zależności od sytuacji i badanej sprawy, zakładali cywilne ubrania, mundury, a nawet komżę. Przed wyruszeniem w teren należało się odpowiednio ucharakteryzować (mężczyźni odgrywali także "role" damskie), aby figurant niczego nie zauważył. Na intensywnych szkoleniach funkcjonariusze SB kształcili się z teorii, ale i praktyki, umiejętności zachowania się w określonych sytuacjach.
Szczególne zainteresowanie SB budziły imprezy masowe, zwłaszcza uroczystości religijne. Pielgrzymki papieskie niejednemu wysokiego funkcjonariuszowi MSW spędziły sen z powiek. Esbecy mieli pełne ręce roboty. Tak samo było w przypadku kluczowych dla dziejów polskiego oporu przeciw komunizmowi wydarzeń - począwszy od Czerwca'56, przez Grudzień '70, Czerwiec '76, po Sierpień '80, stan wojenny i rok 1989. Potencjalni "burzyciele porządku" nie mogli działać bezkarnie.
Jak napisano w instrukcji MSW z 1960 roku, czynności takie jak technika operacyjna czy obserwacja zewnętrzna, spełniały w zasadzie "tylko rolę pomocniczą i kontrolną w stosunku do usług oddawanych przez tajnych współpracowników".
Kandydatów kuszono pieniędzmi, spokojem i bezpieczeństwem najbliższych, stabilnością pracy. Wśród tajnych współpracowników było wielu konformistów. Trzeba jednak pamiętać, że stosowano też szeroki wachlarz nacisków i szantażu.
Napisz do autora: waldemar.kowalski@natemat.pl
