Lech Wałęsa po raz kolejny odniósł się na swoim mikroblogu w serwisie wykop.pl do ostatnich wydarzeń dotyczących zabezpieczenia przez Instytut Pamięci Narodowej dokumentacji wskazujących na jego agenturalną przeszłość. "NIE . NIE .NIE....nie ....nie .nie .to NIEPRAWDA .. (pisownia oryginalna) - napisał na swoim mikroblogu były prezydent.
– Jedna sprawa mnie niepokoi , uwierzono że dałem się złamać , że jednak mimo wszystko w latach 70 lekko współpracowałem donosiłem i brałem pieniądze. (...) Gdyby była to prawda i byłyby tego dowody.to nie ryzykowano by z takim rozmachem podrabiania faktów i dowodów. Pokazywano by te rzekomą zgodę na współpracę , donosy napisane i pokwitowania na branie pieniędzy ...wystarczy. Do tego by dodano sprytną rozjaśniającą pisemną argumentację i wystarczy – tłumaczy Wałęsa.
Zwraca uwagę na fakt, że funkcjonariuszami bezpieki byli "naprawdę wybitni fachowcy". Podkreśla po raz kolejny, że nigdy nie donosił na współpracowników i nie dał się złamać, nigdy też nie brał od komunistów pieniędzy. – Uwierzcie wreszcie mnie , a nie SB i wtedy pomyślmy wspólnie jak Oni to przekonywująco zrobili .ale zrobili ,ale zrobili.. – apelował.
Wcześniej Wałęsa oskarżył o złe intencje zmarłego w listopadzie 2015 roku gen. Czesława Kiszczaka, a także wdowę po nim - Marię.
To właśnie w jego domu przed kilkoma dniami eksperci IPN w asyście policji natrafiali na obszerną dokumentację, którą skrzętnie ukrywał były premier z czasów schyłkowego PRL. Wśród akt była m.in. "Informacja opracowania ze słów TW Bolek", później poinformowano też, że wśród przechwyconych materiałów znajdowała się koperta, a w niej odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa podpisane: Lech Wałęsa "Bolek".
– Już dziś widać że przegrany Kiszczak z wściekłością przygotował z fabrykowane materiały ,a żona Kiszczaka wykonała tą prowokacje ..Znani nieudacznicy natomiast próbują to uwiarygodnić i wykorzystać . No to zmierzymy się ,a prawda nas wyzwoli - brzmi najnowszy komentarz do całej sprawy w wykonaniu Wałęsy.
Odniósł się tym samym także do działania Marii Kiszczak, która dobrowolnie zgłosiła się do siedziby IPN z zamiarem sprzedaży "zbiorów".
Były prezydent udzielił też pierwszego wywiadu od momentu ujawnienia teczek TW „Bolka”. Wzburzony były prezydent przekonywał w rozmowie z TVN, że nie był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. - Wiem, co zrobiłem - podkreślił przebywający w Miami Wałęsa.
Zarzuty pod swoim adresem nazwał bzdurami, ich autorów zaś „kablarzami”, którzy dziś chcą widzieć w sobie bohaterów. Wałęsa dopatruje się zawiązanego przez nich spisku. – Chcą zająć miejsce w historii – komentował legendarny przywódca "Solidarności".