Reklama.
Wygłoszone dokładnie 100 dni temu expose Beaty Szydło trwało nieco ponad godzinę. Oczywiście premier mówiła dużo o tym, jak PiS chce zmienić oblicze polityki: zasypać podziały, skończyć z korupcją i oderwaniem władzy od obywateli.
Poza tym mówiła dużo o zmianach w poszczególnych dziedzinach życia. Nie wyznaczała jednak horyzontu czasowego ich realizacji. Ale zrobiła wyjątki. Dokładnie osiem. Bo tyle konkretnych zmian miało zostać wprowadzonych przez pierwsze 100 dni rządów PiS.
Z tego udało się spełnić tylko jedną czwartą, czyli dwie obietnice. Choć bardziej srodzy sędziowie mogliby nie uznać nawet tego, bo program 500+ zacznie działać od kwietnia, a zmiany w szkolnictwie zauważymy dopiero we wrześniu. Ale to i tak sporo, bo nad resztą trwają mniej lub bardziej zaawansowane prace. Z wielkich zapowiedzi wyszło niewiele.
Beata Szydło zaczęła swój całodniowy tour po Mazowszu, najpierw odwiedziła piekarnię, później strażaków. Wcześniej na konferencji prasowej (o godzinie 5.30) przedstawiła swoją ocenę tych 100 dni.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl