Chrisiano Ramos, chilijski pianista i pedagog mieszka w Polsce od 12 lat. Ostatnio pobito go w pociągu, sprawca wziął go, ze względu na ciemną karnację, za Araba. Po tym incydencie Ramos rozważa powrót do rodzinnego kraju. Aby okazać solidarności z Christianem w poniedziałek zorganizowano koncert.
Chilijski pianista zagrał dedykowany sobie koncert. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
– Co za smutny paradoks. Do Chile ma wyjechać polska artystka (żona Christiano – przyp. red.) i nie obawia się, że zostanie tam gorzej potraktowana. To zmusza do zastanowienia się, co się w Polsce właściwie dzieje – mówi Jarosław Chołodecki, wiceprezes Stowarzyszenia "Smolna", które zorganizowało koncert.
Koncert Chilijczyka odbył się w poniedziałek wieczorem w Centralnej Bibliotece Rolniczej na Krakowskim Przedmieściu 66, nieopodal kościoła św. Anny. Muzyk wystąpił wraz z żoną, flecistką. Na przedstawienie przybyły tłumy, które chciały okazać wsparcie mężczyźnie.
Na koncert zapraszał również Adam Bodnar. Rzecznik Praw Obywatelskich przekonywał, że Christiano i jemu podobni znajdą w Polsce wielu przyjaciół, że nasze społeczeństwo może być różnorodne. Nakłaniał Chilijczyka, aby nie opuszczał naszego kraju.
– Niestety, nasilająca się mowa nienawiści wobec Arabów przyczynia się do tego typu incydentów – twierdzi Bodnar. – Zasadniczo, co dwa tygodnie możemy zidentyfikować sytuację, gdy ktoś jest atakowany, bo "przypomina Araba" – dodał.
Christiano Ramos, w wyniku napaści, która miała miejsce w sobotę w pociągu koło Warszawy, stracił ząb oraz doznał urazu głowy. Napaści na osoby o ciemniejszej karnacji oraz internetowa nagonka związana z kryzysem migracyjnym pokazują wyraźnie skalę problemu. Jakiś czas temu pisaliśmy w naTemat o Hindusie, który w czasie spaceru we Wrześni został uderzony przez chuligana w twarz. Pijany sprawca wziął go za "imigranta".