Bezduszny psychopata, który bez mrugnięcia okiem wydaje wyroki śmierci na innych ludzi - tak sportretowany w wielu mediach jest mafijny boss. Czy ten wizerunek pokrywa się z rzeczywistością?
Bezduszny psychopata, który bez mrugnięcia okiem wydaje wyroki śmierci na innych ludzi - tak sportretowany w wielu mediach jest mafijny boss. Czy ten wizerunek pokrywa się z rzeczywistością? Shutterstock

Są przekonani, że szacunek można wzbudzić tylko strachem. Ludzkie życie przeliczają na pieniądze. Nie mają też litości dla wrogów, a już w szczególności dla zdrajców, którzy zawiedli ich zaufanie. Taki mniej więcej obraz członka mafii utrwalił się w świadomości społecznej, do czego rękę przyłożyły głównie produkty kultury masowej na czele z kultowymi filmami gangsterskimi. Czy rzeczywiście wszystkich działaczy zorganizowanych grup przestępczych można jednak zmieścić w tym schemacie?

REKLAMA
Fenomen mafii – w wąskim znaczeniu jako sycylijskiej organizacji dla wtajemniczonych, a w szerszym jako każdej grupy przestępczej działającej w sposób zorganizowany – od lat stanowi przedmiot zainteresowania nie tylko przedstawicieli organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, ale również reprezentantów świata nauki: socjologów, psychologów i kryminologów. Badacze ludzkiego umysłu dociekają, co sprawia, że pewne jednostki wstępują do struktur mafijnych, robią w nich zawrotną „karierę” i dopuszczają się najokrutniejszych czynów w imię... To właśnie pytanie za sto punktów – w imię czego?
Próbę znalezienia odpowiedzi na to, w jaki sposób myśli przestępca dumny z przynależności do mafii, podjął Giuseppe Pitre, jeden z największych znawców tradycji sycylijskich. Ten wybitny włoski folklorysta, z wykształcenia lekarz, przypisywał członkom tego rodzaju grup przestępczych cechy osobowościowe wyróżniające ich na tle pospolitych kryminalistów. W jego definicji pobrzmiewa wyraźna nuta szacunku dla kogoś, kto szczyci się tytułem mafiosa.
Giuseppe Pitre
Folklorysta, socjolog

Mafioso nie jest też złodziejem czy opryszkiem, a fakt nadania tej chętnie używanej ostatnio nazwy złodziejom i opryszkom świadczy o tym, że ogół, nie zawsze wykształcony, nie ma czasu zastanawiać się nad sensem słowa i jego pojmowaniem przez złodziei i opryszków, dla których mafioso to wyłącznie człowiek z odwagą i krzepą, człowiek nie dający się okpić; będąc tak pojmowanym mafioso staje się zatem czymś potrzebnym, a nawet wręcz nieodzownym. Mafia jest świadomością własnego jestestwa, wygórowaną koncepcją indywidualnej siły, jedynego arbitra we wszystkich konfliktach, we wszystkich sprzecznościach interesów i poglądów; stąd nietolerancja wobec innych, równie pełnych arogancji i poczucia wyższości. Mafioso chce być poważany i sam przeważnie poważa. Jeśli zostaje znieważony, nie ucieka się do prawa, do sprawiedliwości, potrafi jednak wymierzyć sprawiedliwość osobiście, a kiedy brak mu na to własnej siły, działa za pośrednictwem innych ludzi, którzy mają te same zapatrywania.

W organizacjach przestępczych istnieje ścisły podział ról, z których wywiązywać się mogą jednostki o określonych rysach osobowości. Pod lupę psychologów i socjologów najczęściej brani są mafijni bossowie, którzy nadają ton całej grupie, zniewalając przy tym umysły swoich podwładnych. To za ich sprawą w głowach szeregowych członków następuje zmiana definicji tego, co jest normalne. Przykładowo normalne staje się posłuszeństwo, nawet jeśli oznacza zabójstwo członka własnej rodziny. – Można wskazać zespół cech, które tworzą obraz „perfekcyjnego” szefa mafii. Narcyzm. Z pewnością paranoja. Czasem religijny fanatyzm. I przede wszystkim wymykająca się wszelkim normom skłonność do stosowania przemocy – diagnozuje psychiatra Corrado De Rosa.
Inna ekspertka, socjolożka Alessandra Dino z Uniwersytetu w Palermo, która przeprowadziła setki rozmów z byłymi kryminalistami i informatorami policji, uzupełnia przedstawioną wcześniej diagnozę o opinię, że gangsterzy bardzo rzadko miewają kryzysy sumienia. – Występuje u nich mechanizm obojętności, w którym dewiacja jest tożsama z normalnością. Dla przykładu, morderstwo w ich oczach urasta do rangi dobroczynności, ponieważ traktowane jest jako szlachetna pomoc grupie, do której należą – wyjaśnia włoska badaczka.
Tezę, że mafia to banda bezwzględnych i bezdusznych psychopatów bez krztyny empatii, podważają jednak badania przeprowadzone przez Adriano Schimmenti i jego współpracowników na odsiadujących wyrok członkach Cosa Nostry. Porównując ich z innymi osadzonymi psycholodzy zauważyli, że wbrew stereotypom mają oni w sobie mniej cech charakterystycznych dla osobowości psychopatycznej.
- Byli mniej skłonni do manipulowania rozmówcą niż pozostali uczestnicy badania. Dodatkowo, podczas wywiadu wyrażali głęboką troskę o swoje rodziny i dzieci i nigdy nie zapominali do nich pisać czy dzwonić w odróżnieniu od reszty badanych osób. Nawet czyny kryminalne dla większości z nich były umotywowane ich lojalnością wobec rodzin i poczuciem rodzinnej misji, a nie przywiązaniem do osobistych korzyści. Nie można wykluczyć, że te osoby rozdzieliły swoje życie i zachowanie na dwie strefy; w jednej poświęcili się całkowicie sprawom mafii, a w drugiej znaleźli miejsce na uczucia oraz relacje z krewnymi i przyjaciółmi – czytamy w raporcie z tego badania.
logo
Charles „Lucky” Luciano - amerykański gangster pochodzenia włoskiego, twórca "nowej mafii" w USA tzw. Narodowego Syndykatu Wikimedia Commons
Struktur w rodzaju mafii nie można rozpatrywać bez kontekstu środowiskowego, zwłaszcza w odniesieniu do osób pełniących w niej funkcję wykonawcze, a więc tzw. żołnierzy. Jednym z czynników jest bieda, która oczywiście nie sprowadza każdego na ścieżkę bezprawia, ale sprzyja kryminogennym zjawiskom. Dlatego mafia masowo rekrutuje swoich członków z ubogich miejscowości czy dzielnic, o których mówi się, że „nie ma tutaj nic do roboty poza przyłączeniem się do gangu”. W takich społecznościach mafioso staje się nie tylko synonimem luksusowego życia, ale i osobą zasługującą na podziw i szacunek, bo udało mu się wyrwać z getta nędzy.
Związek między potrzebą szukania autorytetu, a frekwencją w organizacjach przestępczych zauważa dr Piotr Chlebowicz, adiunkt w Katedrze Kryminologii i Polityki Kryminalnej Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Badał on stadionowe bojówki przez pryzmat ich transformacji w zorganizowane grupy przestępcze. W wywiadzie dla Gazety Wyborczej podał przykład tego, na jakim podatnym gruncie może wyrosnąć gang prowadzący wszechstronną działalność przestępczą.
Piotr Chlebowicz
Doktor nauk prawnych

Przeistaczanie się bojówki w gang polegało m.in. na tym, że przywódcy zapraszali do nich osoby coraz bardziej zdemoralizowane i zmieniali cele grupy. (…) Przywódcy bojówek są inteligentni i bardzo zaradni. W raporcie psychologów wyczytałem, że to ludzie mocni, zdecydowani, pewni siebie. Ich zajęciem jest popełnianie przestępstw, a pasją - ustawki. Osoby im podległe wywodzą się najczęściej z niższych klas społecznych, bardzo potrzebują autorytetu, więc łatwo nimi manipulować.

Zdaniem psychologa społecznego Leszka Mellibrudy wstępem do rozważań nad „wnętrzem” gangstera może być jego.... ksywka. – Bardzo często odnosi się ona do cech charakterystycznych wyglądu, nazwiska, lub jakiegoś skojarzenia, ale oczywiście kiedy mowa jest o „Słoninie” czy „Baleronie”, może to mieć pozytywne i negatywne znaczenie – twierdzi ekspert.
Niewątpliwie sporo o tym, jaki jest tok myślenia członków mafii, mogą powiedzieć osoby, które miały z nimi bliski prywatny kontakt. Takie jak bohaterki sześcioczęściowego serialu dokumentalnego „Kobiety i Mafia”, którego premierowy odcinek zostanie wyemitowany 9 marca o godz. 22:00 na kanale 13 Ulica.
Dzięki wywiadom doświadczonej dziennikarki śledczej Ewy Ornackiej z matkami, żonami i kochankami polskich gangsterów widzowie uzyskają wgląd w szczegółowy portret psychologiczny ludzi, którzy obracają się w świecie zorganizowanej przestępczości. Jak twierdzą twórcy dokumentu, będzie to podróż przez wciągające, a zarazem mrożące krew w żyłach historie z życia polskiej mafii.

Artykuł powstał we współpracy z firmą NBCUniversal

Napisz do autora: dawid.wojtowicz@innpoland.pl