Na łamach weekendowej "Gazety Wyborczej" ukazał się wywiad z Pawłem Adamowiczem, prezydentem Gdańska związanym z Platformą Obywatelską. Adamowicz, który w latach 80-tych organizował strajki studenckie, a teraz uczestniczy w manifestacjach Komitetu Obrony Demokracji, mówi: "Nie możemy obojętnie patrzeć na demolkę demokracji liberalnej".
Jego zdaniem władza Prawa i Sprawiedliwości to test dla demokracji, zarówno w wymiarze kulturowym jak i instytucjonalnym. Adamowicz podkreśla, że Polska pod rządami "dobrej zmiany" wymaga od każdej i każdego dawania obywatelskiego świadectwa.
Każdy z nas (...) dzisiaj staje nie przed jednorazowym, ale ciągłym wyborem i presją. Ja również. Każdy czas wymaga dawania świadectwa. Nikt z nas nie rodzi się obywatelem, tylko staje się nim w wyniku codziennych wyborów i opowiadania się po właściwej stronie.Czytaj więcej
Zdaniem prezydenta Gdańska możemy obserwować niszczenie demokracji liberalnej przez rząd PiS, na co zaangażowani obywatele nie mogą się godzić.
Jeśli interesuje nas teraźniejszość i przyszłość Rzeczypospolitej, nie możemy obojętnie patrzeć na demolkę demokracji liberalnej, o którą w latach 80. wielu z nas zabiegało.Czytaj więcej
Właśnie dlatego prezydent Adamowicz uczestniczy w manifestacjach Komitetu Obrony Demokracji. Zastrzega, że choć współpracuje z rządem PiS dla dobra Gdańska, to nadal ma prawo oceniać jego działania. Reakcje polityków Prawa i Sprawiedliwości na aktywność KOD porównuje do komentarzy Jerzego Urbana, rzecznika rządu w latach 80-tych.
(...) Jerzy Urban mówił, że zebrała się grupka demonstrantów po to, żeby NBC mogło ich nakręcić. W dzisiejszych komentarzach obozu rządzącego pobrzmiewają echa tamtych wypowiedzi Urbana. To odruch obronny. Ten, kto czuje niepokój, stara się umniejszyć znaczenie, a najlepiej pozbawić godności tych, którzy przeciwko niemu występują. Ale dziś skala jest niespotykana. Codziennie jesteśmy obrażani.Czytaj więcej
To z kolei nawiązanie do obelg padających ze strony partii rządzącej w stronę tych, którzy się z nim nie zgadzają - od najgorszego sortu Polaków, przez komunistów, złodziei, ofiary aberracji schizofrenii, czy ostatnio uczestników wojny hybrydowej Rosji z Polską (oczywiście mających stać - zdaniem doradców prezydenta Dudy - po stronie Rosji), którzy nie są polskim narodem (zdaniem posła Żalka).
Prezydent Gdańska apeluje również, by wrócić do postulatów Solidarności z jej pierwszego zjazdu z 1981 roku. Jego zdaniem samorządy są pierwszym i najważniejszym bastionem demokracji.