
Piłkarze Realu Madryt nagrali wzruszający filmik, w którym kibicują choremu chłopcu znad Wisły. Do maleńkiego Piotrusia mówią po polsku. I choć łamią języki, to liczy się gest. W ten sposób być może wpłyną na jego powrót do zdrowia, który wymagał zebrania sporych funduszy. Dziecku grozi amputacja obu oczu.
REKLAMA
"Dzień dobry Piotrusiu. Pozdrawiam cię. Bądź dzielny. Trzymaj się. Nie dawaj się!" - mówią gwiazdy "Królewskich". Wypowiedzenie kilka słów sprawia im trudności, ale robią to z wyraźnym entuzjazmem. Myślą bowiem o rocznym Piotrusiu, zmagającym się z siatkówczakiem obuocznym. Ten rodzaj nowotworu złośliwego może odebrać malcowi wzrok. Walka z nim jest kosztowna - specjalistyczne leczenie w USA kosztuje 1,5 mln złotych.
Historię chłopca nagłośniły przedszkolaki z Gryfina, które to dotarły do piłkarzy Realu Madryt. Słynny klub szybko skontaktował się z rodzicami Piotrusia, zapraszając rodzinę na mecz. I mimo że szybko nie uda im się wziąć w nim udziału, to piłkarze znaleźli inny sposób, by dotrzeć do dziecka.
W nagraniu, które zdobywa popularność w sieci, oglądamy i słyszymy m.in. Cristiano Ronaldo czy Nacho Fernandeza. Od chwili publikacji filmiku przez Fundację Rycerze i Księżniczki wyświetliło go ponad 100 tys. osób w zaledwie kilka godzin. A na koncie wspomnianej fundacji jest już 800 tys. zł.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
