– Ze swej strony zapewniam, że stanę w tej sprawie prawdzie. Już teraz proszę o wybaczenie osoby, które mogłem skrzywdzić – napisał w oświadczeniu Jerzy Zelnik. To reakcja na doniesienia o domniemanej współpracy aktora z aparatem bezpieczeństwa PRL.
O tym, że Zelnik podpisał zobowiązanie do współpracy z SB, napisała dziś “Gazeta Wyborcza”. Sam zainteresowany przyznał, że znany jest mu fakt istnienia takich dokumentów, ale zajmuje się nimi teraz dziennikarz Cezary Gmyz. Kilka godzin po publikacji “GW” Zelnik zabrał głos po raz kolejny – publikując oświadczenie.
“W związku z pojawiającymi się publikacjami prasowymi na temat dokumentów odnalezionych w zasobie IPN informuję, że faktycznie dziennikarz Cezary Gmyz odnalazł dokumenty, które mnie dotyczą. Poinformował mnie o nich” – pisze aktor.
Jak dodaje, sprawa dotyczy okresu, gdy był “bardzo młodym, nastoletnim człowiekiem”. “Nie dotyczy natomiast środowiska teatralnego czy filmowego. Dziennikarz po analizie materiałów stwierdził, że sprawa wymaga dodatkowej kwerendy archiwalnej” – zastrzega Zelnik.
“Publikacja na ten temat wraz z moim wywiadem zaplanowana jest w najbliższym wydaniu Tygodnika „Do Rzeczy”, które ukaże się 14 marca br” – dodaje.