
– A co pan myślał, nie ma nic za darmo. Obiecują panu 500 złotych na dziecko i wprowadzają podatek od aktywów instytucji finansowych. Objął on także firmy ubezpieczeniowe. My zapłacimy ponad kilkadziesiąt milionów dodatkowego podatku i musimy to uwzględnić w kalkulacjach polis - tak agent ubezpieczeniowy tłumaczył mi podwyżkę OC. Ta sama firma, samochód ten sam i kierowca z takimi samymi zniżkami jak co roku. A stawka w górę, że ho ho.
Według wstępnych kalkulacji serwisu Money.pl tylko PZU zapłaci 334 mln do kasy państwa, Aviva 68 mln zł, Metlife 34 mln, Warta 33 mln, a Ergo Hestia 20 mln złotych. Ubezpieczalnie znacznie szybciej niż banki obciążyły podatkiem klientów. Składki płacimy raz na rok więc „dobra zmiana” od razu jest widoczna. Inaczej niż w bankach, gdzie z kieszeni klientów można podbierać małymi łyżeczkami: prowizją za bankomaty, spreadami przy przeliczaniu rat kredytów walutowych, oprocentowaniem kredytu, zmniejszeniem oprocentowania odsetek od lokat, opłatami za rozpatrzenie wniosków itd.
Spodziewamy się, że pewnego dnia, może będzie to w 2015 roku, może na początku przyszłego, nastąpi bardzo znacząca, skokowa podwyżka cen, szczególnie ubezpieczeń komunikacyjnych. Dzisiaj klienci mogą być zadowoleni, bo mają niższe ceny. Natomiast na dłuższą metę nie jest to dobra sytuacja, bo cierpi na tym jakość serwisu. Firmy ubezpieczeniowe patrzą na każdą złotówkę kilkukrotnie. W dłuższej perspektywie należy więc oczekiwać gwałtownych podwyżek.
Dodajmy, że podatek liczony od aktywów jest dla samych firm dolegliwy również dlatego, że objęto nim środki, jakie towarzystwa ubezpieczeniowe gromadzą na wypadek wypłaty odszkodowań. I tu znowu przykra niespodzianka. Akurat Komisja Nadzoru Finansowego rekomendowała, aby tych pieniędzy było jak najwięcej. KNF od kilku miesięcy nalega, aby ubezpieczalnie skończyły z wojną cenową i stałym obniżaniem cen polis (co było dobre dla samych klientów). Pojawiło się ryzyko, że przy niskich składkach OC nie wystarczy na odszkodowania dla ofiar wypadków oraz "klepanie" blach rozbitych aut.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
