
Atak na Lecha Wałęsę dotknął nie tylko jego, lecz także ludzi z jego najbliższego otoczenia. Syn byłego prezydenta alarmuje w mediach, że ataki na ojca doprowadziły do widocznego pogorszenia stanu zdrowia Danuty Wałęsy.
REKLAMA
– Mama w ostatnim czasie dramatycznie schudła, jakby nabawiła się jakiejś choroby. Bardzo się o nią boję – twierdzi syn przywódcy "Solidarności", dodając, że jego matka czuje się zaszczuta. Jego zdaniem, rodzice nie powinni być tak traktowani, jak to się dzieje teraz: – Nie zasługują na to, co ich teraz spotyka... To, co robi PiS... Nie mogę na to patrzeć (...) Jak ci politycy się zachowują, jakie nienawistne rzeczy mówią, jak się wręcz chełpią tym, że mogą po raz kolejny uderzyć Wałęsę i zasłużyć sobie na uznanie w oczach prezesa Jarosława Kaczyńskiego. To jest ohydne – twierdzi Jarosław Wałęsa.
O niełatwym życiu prezydenckiej rodziny mówią też i inni: – Idziemy na zakupy, a za nami ktoś krok w krok. Albo nagle wyskakuje przed nami jak spod ziemi, strzela zdjęcie, znika – twierdzi sąsiadka Wałęsów. – Ilekroć przyjeżdżam do nich na Polanki, to na wprost domu widziałam auto, a w nim ludzi, którzy filmowali, kto wjeżdża, kto wyjeżdża – zauważa ich znajoma. – Mamie jest z tym bardzo źle (...) Wracają wspomnienia z tych strasznych lat 80., gdy przed naszym domem bez przerwy stał samochód bezpieki i rodzice byli inwigilowani – zauważa Jarosław Wałęsa.
Źródło: "Fakt"
Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl
