Fot. Sławomir Kaminski / Agencja Gazeta

Ryszard Petru nie ma wątpliwości, że odmowa publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego przez rząd Beaty Szydło to łamanie prawa. Jego zdaniem, Prawo i Sprawiedliwość ignorując zdanie sędziów o ustawie "naprawczej", nie zostawia wyboru opozycji. A ta będzie walczyć, choć Petru nie chciał jeszcze zdradzać, po jaki sięgnie metody.

REKLAMA
Przewodniczący .Nowoczesnej uważa, że za tak oczywiste złamanie prawa obecna ekipa rządząca powinna odpowiedzieć przed Trybunałem Stanu. Ryszard Petru mówił, że sytuacja, w której rząd nie stosuje się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego jest niczym innym, jak poważnym zamachem na konstytucję. Zdaniem Ryszarda Petru, takej sytuacji nie było od 1989 roku. – Niepublikowanie wyroku powoduje poważny kryzys w państwie – grzmiał w programie "Fakty po Faktach".
Lider opozycyjnej partii przekonywał, że nie zależy mu na konflikcie z władzą, ale obecnie to jedyne wyjście. – Marzę, by Jarosław Kaczyński cofnął się i przyjął do wiadomości orzeczenie TK – mówił Katarzynie Kolendzie-Zaleskiej. Jest on jednak przekonany, że prezes PiS postawi na to, co jest dla niego wygodne i korzystne. I zdaniem Petru, chodzi o zmianę ustroju w Polsce. – Tu jest fundamentalny problem – zaznaczył. – Najwyżsi urzędnicy kłamią w majestacie prawa – dodał.
Ryszard Petru oceniał, że pomimo działań PiS demokracja nad Wisłą się obroni. – Musimy nadal protestować ponad podziałami – apelował. – Tak, by nie doprowadzić do nocnych zmian w konstytucji – podkreślał. Iskierkę nadziei Petru widzi w podziale wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości. – Jest dyskusja i nerwowość – zdradził.
Przypomnijmy, że w środę partia Razem wyświetliła orzeczenie TK na gmachu Kancelarii Premiera. Setki osób publikują je także w mediach społecznościowych. Premier Beata Szydło nie zareagowała jeszcze na to społeczne poruszenie.

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl