Projekt ustawy Prawa i Sprawiedliwości ustala zasady budowania i używania wiatraków.
Projekt ustawy Prawa i Sprawiedliwości ustala zasady budowania i używania wiatraków. Fot. Iwona Burdzanowska / Agencja Gazeta

W branży energii wiatrowej zawrzało. Wszystko przez nowy projekt ustawy Prawa i Sprawiedliwości, który ich zdaniem zablokuje realizację nowych projektów i zlikwiduje tysiące miejsc pracy.

REKLAMA
– Po kilkunastu latach znikną wszystkie miejsca pracy związane z energetyką wiatrową. Bo znikną wszystkie wiatraki w Polsce – mówi dla TVN Wojciech Cetnarski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energii Wiatrowej. I rzeczywiście trudno nie podzielać tych obaw patrząc na plany nowej ustawy Prawa i Sprawiedliwości, która reguluje zasady zasady budowania i używania wiatraków.
Projekt ustawy wniesionej do Sejmu przez posłów PiS zakłada, że wiatrak ma znajdować się w odległości od domów nie mniejszej niż 10-krotność jego wysokości, co oznacza w praktyce nawet 2 km. Tak restrykcyjne normy nie obowiązują w żadnym kraju Unii Europejskiej.
Wojciech Cetnarski
prezes Polskiego Stowarzyszenia Energii Wiatrowej

Nie będzie już nowych wiatraków. Nie da się tego zrobić pod rządami tego nowego prawa, dlatego że w Polsce nie ma takich miejsc, w których odległości między domami wynosiłyby 4 km, a jednocześnie były tam warunki do przyłączenia do sieci.

Co na to PiS? Jeden z posłów PiS, Bogdan Rzońca broni ustawy twierdząc, że "znaczna część tych farm jest wybudowana na dziko w miejscach, które szkodzą zdrowiu i majątkowi". I chociaż zdarzały się protesty przeciwko budowanym wiatrakom, o czym już w naTemat pisaliśmy, problem się wyciszył i nie ma już większych problemów.
– Nie jesteśmy przeciwko czystej energii, czy przeciwko odnawialnej energii. Farmy wiatrowe są jednym ze źródeł pozyskiwania czystej energii. Natomiast trzeba ucywilizować te sprawy – dodaje.
źródło: Tvn24bis

Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl