
"Ten pokojowy opór musi być coraz silniejszy, bo tylko on zatrzyma ludzi pozbawionych wewnętrznych hamulców. A poza tym, im dłużej będzie trwać „dobra zmiana”, tym gorzej dla Polski" – apeluje do sympatyków Komitetu Obrony Demokracji Leszek Balcerowicz.
REKLAMA
Były wicepremier i minister finansów zachęca prodemokratyczną opozycję do wytrwałości przypominając, że "szanse na zwycięstwo są dużo większe niż w latach 1980-81, bo obywatelskiemu oporowi broniącemu zdobyczy III RP nie grozi inwazja z zewnątrz".
W dość ostrych słowach Leszek Balcerowicz zwraca też uwagę, że za taką zewnętrzną interwencję Polacy nie mogą brać krytyki poczynań rządu Prawa i Sprawiedliwości ze strony Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Zdaniem polityka, nie ma powodów, by porównywać to z radziecką okupacją z czasów PRL. "Tylko pomyleńcy mylą Brukselę czy Waszyngton z Moskwą" – stwierdza Balcerowicz.
Przypomnijmy, że Leszek Balcerowicz autorytarne działania PiS przewidywał już przed jesiennymi wyborami. – Z tym trzeba walczyć, bić się. W mediach, w internecie. Trzeba mobilizować rozsądnych, ośmieszać populistów – apelował, nazywając PiS "skrzepem PRL-u bez zahamowań moralnych".
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
