
– To ci sami, którzy mówili, że Polska to anachronizm. Którzy deptali wszystko, co w naszej kulturze jest święte – mówił niedawno o uczestnikach marszów KOD Jarosław Kaczyński. Ostatnia manifestacja przeczy jednak tym słowom. Obecni na manifestacji ludzie, pomimo dużego ścisku, nie zdeptali niczego, co państwowe. W tym publicznych trawników.
REKLAMA
"Marsz był spokojny i bezpieczny dlatego, że jego uczestnicy to ludzie wyjątkowo kulturalni, spokojni i szanujący prawo" – przekonuje w swoim felietonie producent programów Radia ZET Stanisław Skarżyński. Jak przekonuje, na ostatniej manifestacji KOD, Nowoczesnej i PO ludzie szanowali najmniejsze nakazy – nie pozostawili po sobie śmieci oraz nie deptali trawników.
Jak się okazuje tłum upychał się na jezdni i chodnikach, aby tylko nie wejść na skrawek publicznej zieleni. Takie obrazki można było zobaczyć w okolicach Placu na Rozdrożu, Rondzie de Gaulle’a czy pl. Trzech Krzyży.
Skarżyński podkreśla, że "Wiadomości" TVP nie pokazały tych scen, świadczących o dużej kulturze osobistej manifestantów. Zamiast tego publiczna stacja zasugerowała, że na marszu KOD policja dbała o bezpieczeństwo, podczas gdy na Marszu Niepodległości biła ludzi.
W tym kontekście ciekawa wydaje się obecność na marszu KOD pewnego dziennikarza TVP. Jak informuje Skarżyński, na ostatniej demonstracji pojawił się Jan Pospieszalski.
źródło: "Respublica"
Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl
