Jerzy Zelnik w kuriozalny sposób tłumaczy się ze swojej współpracy z SB. Na antenie TVN24 przekonywał, że on to nie "on", bo tamten Zelnik był kimś innym. Aktor współpracował z SB w latach 1964-1966.
Zelnik podpisał zobowiązanie do współpracy w 1964 r., kiedy jeszcze jako młody student aktorstwa wierzył w idee socjalistyczne i został pozyskany dobrowolnie. Współpracę zerwał po wydarzeniach Marca '68.
Zapytany o to, jak wyglądała ta współpraca, Zelnik odparł iż to "mocno powiedziane". – Przede wszystkim nie ja, tylko on. To jest on, to jest inna osobowość, inny człowiek, z którym nie mam nic wspólnego światopoglądowo – tłumaczył w programie "Tak jest".
Aktor po raz kolejny podkreślił, że w czasie podpisywania porozumienia o współpracy był bardzo młodym człowiekiem. – Co ja mogłem wiedzieć o życiu? Bylem wychowany w rodzinie, w której ludzie należeli do partii. Nienawidzili komunizmu, ale liczyli na to, że socjalizm może mieć ludzką twarz. Ja to wyniosłem z domu – wyznaje.
Najciekawsze wątki z tłumaczenia Zelnika dotyczą okresu jego "gwałtownego dojrzewania". Aktor pyta retorycznie, co mógł wówczas wiedzieć o życiu? Miał zaledwie 18 lat. Stwierdza, iż był głupi i niedojrzały. – Cóż to za epizod? Czy nie możemy mieć litości dla młodego człowieka, który wchodzi w życie, nie zna się na nim? – mówił Andrzejowi Morozowskiemu.
Gość telewizji TVN mówił, iż dla niego to "ten Zelnik", a nie "on Zelnik" podpisywał porozumienie z SB. – To inny człowiek, inna formacja duchowa, inne doświadczenie polityczne – powiedział.
Wywietrzało to z mojej głowy na pustyni. Ja się biję głośno w pierś aż dudni. Czytaj więcej
Jerzy Zelnik
Wypowiedź w programie "Tak jest"
Wtedy seks mi zaślepiał oczy i uciecha, że dostałem się do szkoły teatralnej jakimś psim swędem, bo przecież nie zasługiwałem chyba na to i byłem w dodatku od razu nominowany do roli Faraona. Czytaj więcej