Wydawczynie TVP przedstawiają kulisy swojego głośnego zwolnienia, którego powodem była chęć pokazania marszu KOD
Wydawczynie TVP przedstawiają kulisy swojego głośnego zwolnienia, którego powodem była chęć pokazania marszu KOD Fot. Adam Stępień / AG

Dwie wydawczynie TVP Info pożegnały się z pracą. Zostały zwolnione, bo chciały pokazać transmisję z marszu KOD. Dziś obie przyznają, że nie mają sobie nic do zarzucenia, bo – ich zdaniem – zachowały się dokładnie tak, jak powinny.

REKLAMA
Magdalena Siemiątkowska i Izabela Laśkiewicz 12 marca, wbrew zaleceniom kierownictwa, postanowiły skupić się na demonstracjach KOD. Odrzuciły pomysł, by najważniejszą informacją dnia była ta o Światowych Dniach Młodzieży. – Odbędą się latem, marsz KOD-u był w sobotę, kiedy miałyśmy dyżur. Co pokazać najpierw, jest chyba oczywiste – mówi Onetowi Siemiątkowska. Uważa, że jej praca polega na uczciwym informowaniu, a szefostwo narzuciło narrację, która taka by nie była. – Skoro marszu nie miałyśmy pokazywać na żywo, a jedynie nagrać setki mówiące o rzekomej nienawiści do władzy i wszystko to podpiąć pod tezę o biciu demonstrantów za PO, to nie mogłyśmy się pod tym podpisać – tłumaczy.
Brak zgody na taką interpretację zdarzeń skończył się dla wydawczyń upokorzeniem. – To była pełna gala. Wezwano cały zespół TVP Info i publicznie dokonano na nas linczu – opowiada Laśkiewicz. Redakcja usłyszała, że koleżanki "sprzeniewierzyły się obowiązkom dziennikarskim". Mało tego, zależało im też na promocji KOD. – To był monolog na zasadzie: "zło trzeba wyrwać z korzeniami" – dodaje dziennikarka.
Czy teraz postąpiłyby podobnie? – Dla mnie sprawa jest prosta – o rzeczywistości, która się obok nas dzieje, nie należy milczeć. A tym bardziej pokazywać jej tylko w ograniczonym zakresie – odpowiada Siemiątkowska. – Mamy psi obowiązek o tym poinformować – konstatuje. Jak pisaliśmy, dyrektor TAI Mariusz Pilis zarzucił wydawczyniom niesubordynację. – To był spór dotyczący tego w jaki sposób należy relacjonować wydarzenia tamtego dnia, a nie cenzura – tłumaczył później swoją decyzję.
źródło: onet.pl

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl