Jeden lekkomyślny wpis w internecie rozpalił nie tylko głowy internautów, ale też pracowników "Wiadomości". Klaudiusz Pobudzin wzbił się na wyżyny i w jednym materiale połączył facebookowy atak na prezydenta Katarzyny Kukieły, anonimowe wpisy życzące Andrzejowi Dudzie śmierci, alimenty Mateusza Kijowskiego i niskie poparcie sondażowe partii opozycyjnych.
Niestety zdążyliśmy się już przyzwyczaić do skandalicznego poziomu prezentowanego przez nowe "Wiadomości" TVP. A jednak podwładni Jacka Kurskiego cały czas potrafią zaskoczyć. Bo jedyną reakcją na poniedziałkowe rewelacje Klaudiusza Pobudzina na temat KOD jest niedowierzanie.
Pobudzin (o którym pisaliśmy tutaj) zaczął od mało kulturalnego wpisu Katarzyny Kukieły, która zaatakowała Andrzeja Dudę po jego wizycie w krakowskiej restauracji. Później pokazał jej obrońców: prof. Leszka Balcerowicza i Mateusza Kijowskiego. Przypomniano też wpisy szeregowych internautów, którzy byli zawiedzeni brakiem poważniejszych konsekwencji wypadku Andrzeja Dudy. Ani słowem nie wspomniano o tym, że absolutnie wszyscy potępili te wpisy i odcięli się od ich autorów.
"Wiadomości" usilnie starają się wbić widzom do głowy, że Mateusz Kijowski to zły człowiek, bo nie płaci alimentów. I choć oczywiście to nie jest zachowanie godne pochwały, przypominanie o nim ma tylko zdyskredytować KOD. Jakoś nikt nie przypomina o wyroku za nadużycie władzy, gdy mówi o Mariuszu Kamińskim albo o paleniu kukły Lecha Wałęsy, gdy mówi o prezesie PiS.
Później Pobudzin orzeka, że "komentatorzy zwracają uwagę, że w obecnej formule KOD zmierza donikąd". A dokładnie jeden komentator – Marcin Wikło z "wSieci". A z tego prosto przeszedł do konkluzji, że słaba forma KOD odbija się także na notowaniach partii opozycyjnych. Dodaje, że "partie prawicowe" są bliskie większości konstytucyjnej.
Nie należy się dziwić, że po takim materiale KOD i Mateusz Kijowski wzywają do bojkotu "Wiadomości". – Dzisiaj Wiadomości TVPiS pokazały materiał tak tendencyjny i tak pozbawiony wszelkich walorów, uznawanych w świecie demokratycznym za podstawy rzetelności dziennikarskiej, że trudno nazwać to inaczej niż ohydną prowokacją i obrzydliwą manipulacją – napisał.