
Reklama.
Jeśli zwalniają, to muszą też zatrudniać. No i zatrudniają. W "Wiadomościach" TVP miejsca takich dziennikarzy jak Justyna Dobrosz-Oracz, Kamil Dziubka czy Jacek Tacik zajęli Karolina Tomaszewicz, Jarosław Olechowski czy Klaudiusz Pobudzin. Ten ostatni wyrasta tam na prawdziwą gwiazdę. A właściwie antygwiazdę.
Uderzyć w KOD...
Już jego pierwszy materiał z 12 stycznia to jasne opowiedzenie się po stronie PiS. Zmianę w "Wiadomościach" doceniła nie tylko Krystyna Pawłowicz, lecz także Prezes, który po raz pierwszy od lat porozmawiał z dziennikarzem programu i był to właśnie Pobudzin.
Już jego pierwszy materiał z 12 stycznia to jasne opowiedzenie się po stronie PiS. Zmianę w "Wiadomościach" doceniła nie tylko Krystyna Pawłowicz, lecz także Prezes, który po raz pierwszy od lat porozmawiał z dziennikarzem programu i był to właśnie Pobudzin.
Wtedy chodziło o Trybunał Konstytucyjny, ale wkrótce Pobudzin stał się prawdziwym specjalistą od Komitetu Obrony Demokracji. Doszło do tego, że Pobudzin przygotował materiał o tym, że.... w ostatni weekend nie było żadnych demonstracji ani wieców KOD. – Skończył się zapał, a na ulicach jest wreszcie spokojnie – stwierdził. Kilka dni później sparodiował go komik Szymon Majewski.
...i opozycję
Bo rzeczywiście materiały Pobudzina wydają się być parodią dziennikarstwa. W sobotę reporter relacjonował marsz KOD w Warszawie również skupiając się na obecności polityków i obrażających Prezesa transparentach. Kiedy mówił o spadającej liczbie uczestników demonstracji pokazał pustoszejące Krakowskie Przedmieście. Zdjęcia nagrano już po demonstracji, a nie w jej trakcie.
Bo rzeczywiście materiały Pobudzina wydają się być parodią dziennikarstwa. W sobotę reporter relacjonował marsz KOD w Warszawie również skupiając się na obecności polityków i obrażających Prezesa transparentach. Kiedy mówił o spadającej liczbie uczestników demonstracji pokazał pustoszejące Krakowskie Przedmieście. Zdjęcia nagrano już po demonstracji, a nie w jej trakcie.
Dzień później pochylał się nad tym, że na marszach KOD są też politycy. Właściwie było to powtórzenie jego materiału z soboty, wykorzystał nawet te same ujęcia, co jest poważnym błędem w sztuce. Ale były też nowości. Nie wiedzieć czemu sporo miejsca poświęcono temu, że Ryszard Petru i Grzegorz Schetyna byli kiedyś w Unii Wolności, której "liderzy wciąż toczą ten sam spór o filozofię polskiego państwa". Pewnie szokiem dla niego będzie informacja, że w UW byli też Andrzej Duda i Piotr Gliński.
Człowiek z Torunia
Ale dla Pobudzina to nie nowość, wystarczy spojrzeć na jego materiały z Telewizji Trwam. O, chociażby ten o Ruchu Autonomii Śląska. Pracował tam od początku, czyli od 2003 roku. – Zawsze był bardzo zaangażowany i różnił się od wielu osób ze środowiska Radia Maryja swoim otwartym sposobem bycia – mówi nam były współpracownik Pobudzina z mediów o. Rydzyka. – Miał jednak bardzo mocno sprecyzowane poglądy choć umiał dyskutować – dodaje. Mimo tego, zawsze bezkrytycznie zgadzał się z linią wyznaczaną przez toruńską rozgłośnię. Dlatego tak długo, jak długo o. Rydzyk będzie wspierał PiS, będzie je wspierał także Pobudzin.
Ale dla Pobudzina to nie nowość, wystarczy spojrzeć na jego materiały z Telewizji Trwam. O, chociażby ten o Ruchu Autonomii Śląska. Pracował tam od początku, czyli od 2003 roku. – Zawsze był bardzo zaangażowany i różnił się od wielu osób ze środowiska Radia Maryja swoim otwartym sposobem bycia – mówi nam były współpracownik Pobudzina z mediów o. Rydzyka. – Miał jednak bardzo mocno sprecyzowane poglądy choć umiał dyskutować – dodaje. Mimo tego, zawsze bezkrytycznie zgadzał się z linią wyznaczaną przez toruńską rozgłośnię. Dlatego tak długo, jak długo o. Rydzyk będzie wspierał PiS, będzie je wspierał także Pobudzin.
Dziennikarz "Wiadomości" studiował w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej, toruńskiej kuźni talentów dla mediów Ojca Dyrektora. Był reporterem przygotowującym materiały do serwisów informacyjnych a także prowadził program "Polski punkt widzenia", czyli codzienne rozmowy z politykami. Napisał też książkę o manipulacji. Później jednak został odsunięty na boczny tor. Ojcu Dyrektorowi podobno nie spodobało się to, że dziennikarz ma zbyt dobre kontakty z pracownikami mainstreamowych mediów.
Zesłanie
Z tego powodu ostatnie lata Pobudzin spędził w Gdańsku, gdzie pracował jako freelancer. Aktywnie włączał się w działalność lokalnego serwisu dzielnicy Osowa, dla którego przygotowywał m.in. wywiady z trenerami i prezesem lokalnej Olimpii. Publikował także relacje z meczów i wywiady na oficjalnej stronie klubu.
Z tego powodu ostatnie lata Pobudzin spędził w Gdańsku, gdzie pracował jako freelancer. Aktywnie włączał się w działalność lokalnego serwisu dzielnicy Osowa, dla którego przygotowywał m.in. wywiady z trenerami i prezesem lokalnej Olimpii. Publikował także relacje z meczów i wywiady na oficjalnej stronie klubu.
Pobudzin był także autorem internetowej telewizji Studio GdańskTV. Na jej kanale na YouTube są głównie relacje z meczów trójmiejskich drużyn, fragmenty pomeczowych konferencji prasowych i wywiady z zawodnikami. Jednak można tam też znaleźć rozmowy z ekspertami, którzy komentują mecze reprezentacji Polski w eliminacjach do Euro 2016.
W internecie
Są też perełki jak film pod tytułem "Browar Zamkowy Cieszyn", który w rytm saksofonowego coveru "Hello" Lionela Richie pokazuje, co działo się na piwnej biesiadzie. Albo relacja ze spotkania szefa "Solidarności" Piotra Dudy z członkami zespołu Boney M., który zagrał na 35. rocznicy powstania związku. Swoją drogą to smutne, że wszystko, na co jest wstanie zdobyć się po angielsku szef największego związku zawodowego w kraju to "hello".
Są też perełki jak film pod tytułem "Browar Zamkowy Cieszyn", który w rytm saksofonowego coveru "Hello" Lionela Richie pokazuje, co działo się na piwnej biesiadzie. Albo relacja ze spotkania szefa "Solidarności" Piotra Dudy z członkami zespołu Boney M., który zagrał na 35. rocznicy powstania związku. Swoją drogą to smutne, że wszystko, na co jest wstanie zdobyć się po angielsku szef największego związku zawodowego w kraju to "hello".
Sportowiec i muzyk
Ale poza pisaniem o sporcie, Pobudzin także aktywnie go uprawiał. Na wspomnianym już portalu Osowa.com można znaleźć relację z Amatorskich Mistrzostw Osowy w ping-pongu, w których Pobudzin zajął 14. miejsce. Dziennikarz TVP grywa też w piłkę nożną, o czym można się przekonać oglądając relację z meczu memoriałowego Krzysztofa Sikory. Pobudzina widać na zdjęciu drużyny.
Ale poza pisaniem o sporcie, Pobudzin także aktywnie go uprawiał. Na wspomnianym już portalu Osowa.com można znaleźć relację z Amatorskich Mistrzostw Osowy w ping-pongu, w których Pobudzin zajął 14. miejsce. Dziennikarz TVP grywa też w piłkę nożną, o czym można się przekonać oglądając relację z meczu memoriałowego Krzysztofa Sikory. Pobudzina widać na zdjęciu drużyny.
Pobudzin jest uzdolniony nie tylko sportowo i dziennikarsko, lecz także muzycznie. Na swoim kanale na YouTubie zamieścił filmik, na którym gra "Sto lat" na skrzypcach.
Po latach chudych przyszły tłuste – z niewielkiej telewizji internetowej Pobudzin trafił do TVP, która ma potężne środki i milionową widownię. – Gdy dowiedziałem się, że Klaudiusz Pobudzin trafił do "Wiadomości" ostrzegałem, że to zły ruch – ocenia w rozmowie z naTemat Mikołaj Wójcik, dzisiaj szef działu politycznego "Faktu", w latach '97-'03 reporter sejmowy "Naszego Dziennika".
– Publiczna telewizja nie jest miejscem dla ludzi, którzy zawsze stali bezkrytycznie po jednej ze stron politycznego sporu. Tak samo raziła mnie propaganda uprawiana w TVP za rządów PO, jak i obecna – dodaje. Żeby zapytać o zdanie Klaudiusza Pobudzina, próbowałem się z nim dzisiaj skomentować. Niestety, odmówił mi komentarza.
Persona non grata
Coraz więcej osób nie chce rozmawiać z Pobudzinem. Niedawno uciekał przed nim Ryszard Petru, zarzucając reporterowi, że ten realizuje zlecenie Jacka Kurskiego. Rozmowy z nim odmówił też Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej. Dziś my próbowaliśmy skontaktować się z
Coraz więcej osób nie chce rozmawiać z Pobudzinem. Niedawno uciekał przed nim Ryszard Petru, zarzucając reporterowi, że ten realizuje zlecenie Jacka Kurskiego. Rozmowy z nim odmówił też Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej. Dziś my próbowaliśmy skontaktować się z
To nieuniknione przy stylu dziennikarstwa, jaki praktykuje Pobudzin. Jednak znacznie bardziej poważną konsekwencją tego będzie odpływ widzów. Już go widać, a będzie jeszcze gorzej. Wydaje się jednak, że szefowie TVP i "Wiadomości" bardziej dbają o to, żeby zadowolony był Najważniejszy Widz. I Pobudzin to oczekiwanie doskonale realizuje.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl