„Czy on jest w stanie cokolwiek zrobić, ten idiota Polak? Zabiłbym wszystkich Polaków. Nie miałbym z tym problemu. Nienawidzę Polaków, naprawdę. Tak, jestem hitlerowcem, ale to wina tego kraju, że taki jestem" - takimi słowami Hans Gielen, prezes POS System na Pomorzu wygarnął polskim pracownikom.
Jeden ze współpracowników niemieckiego menedżera nagrał firmową awanturę i wypuścił do internetu. Nagrania ujawniła Telewizja Republika. Biznesmen nagrany ukradkiem, szczerze i bez skrupułów wygarnia co myśli o pracujących u niego Polakach i o kraju, w którym robi interesy.
Przede wszystkim z wypowiedzi prezesa wyziera frustracja z powodu jego polskich pracowników: Oni wszyscy są cwelami i idiotami. Kuhwa mać! - klnie. I dalej: – Nie widzę tutaj żadnych dobrych ludzi. Dobrzy ludzie są w Niemczech i pracują - mówi łamaną angielszczyzną
– Przecież to są twoi pracownicy - zwraca uwagę kobieta w biurze. Na co ten odpowiada, że nienawidzi wszystkich Polaków.
Hans Gunter Gielen jest współwłaścicielem spółki POS System w Dębogórzu na Pomorzu. Zajmuje się hurtową sprzedażą maszyn i części dla przemysłu. Najbardziej zaskakujące jest to, że właściwie powinien być zadowolony ze swoich interesów. Zaledwie rok temu otworzył biznes, a już na koncie firmowym koncie pojawił się milion złotych zysku. Zamiast pochwał i wyrazów zadowolenia z powodu sukcesu na nagraniu słyszymy jednak potok obelg: – Ten kraj nie zasługuje na lepsze traktowanie. Tak jestem Hitlerowcem, to wina tego kraju że taki jestem. Idę do banku Millenium tam siedzi trzech dupków. Mógłbym ich zabić. Aufstande! i… – tu naśladuje odgłosy rozstrzeliwania.
Gorszy sort Niemców
– Są firmy w Niemczech, które wysyłały do Polski drugi czy nawet trzeci sort menedżerów. Ludzi niedouczonych, bez ogłady, kultury i po zawodówkach. Tacy po spotkaniu z szeregowym pracownikiem w Polsce, który zazwyczaj skończył studia, popadają w kompleksy. Oni są wiecznie zadowoleni z faktu, że przyjechali do Polski. Już w piątek pakują walizkę by na weekend odsapnąć wśród swoich - komentuje dla naTemat Marek Podstolski, przedsiębiorca, były prezes linii lotniczych, dziś mieszkający w Kolonii.
Podstolski podkreśla, że nic nie usprawiedliwia chamskiego zachowania biznesmena. Tłumaczy jednak, że poglądy Gielena wcale nie są takie odosobnione. Dla wielu takich menedżerów czy przedsiębiorców Polska jest gorszym krajem do życia i pracy. Niemcom podobają się sklepy otwarte w niedziele, tanie i dobre restauracje. Jednak pewien „polski bałagan organizacyjny”, powolna obsługa, korki w centrum miasta są nie do zniesienia.
Dobrzy Polacy pracują w Niemczech
Skąd wypowiedź Niemca, że jedyni dobrzy Polacy pracują już w Niemczech? I to jest ciekawy wątek. – Akurat sporo w tym prawdy. Mój znajomy Niemiec ma świetną ekipę budowlańców z Polski. W pracy na Zachodzie byli tak dobrzy, że zlecił im wybudowanie domu w Polsce. Ta sama ekipa, która pracowała tam od 7 do 19 w Polsce porzuciła młotki w połowie roboty i poszła do knajpy. Następnego dnia przyszli na budowę na kacu. Polacy są cenionymi pracownikami w Niemczech, ale tam pracują szybko i sprawnie aby z zarobionymi pieniędzmi jeszcze szybciej wrócić do domu. Spotkałem się z opiniami, że w Polsce brakuje pracowników bo, ci najbardziej energiczni i mobilni już wyemigrowali - dodaje.
Sprawy nie chcą komentować przedstawiciele Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Warszawie. Zrzesza ona nie tylko szefów największych firm z niemieckim kapitałem, ale też przedstawicieli średniego i małego biznesu. Nie ma jednak wątpliwości, że słowa niemieckiego biznesmena, które błyskawicznie obiegły internet, rujnują opinię o przedsiębiorcach tej narodowości. Do tej pory Izba publikowała raporty i badania, z których wynikało, że Niemcy cenią sobie pracę polskich pracowników i chwalą okazję do robienia dobrych interesów nad Wisłą.
Wygląda na to, że to tylko jedna strona medalu. Słowa Hansa Gielena idealnie pasują do obiegowej opinii Niemców o Polsce. W ich oczach jesteśmy krajem źle zorganizowanym, a pracownicy to lenie.
To część stereotypu o polskich porządkach - polnische wirtschaft, na który przez lata narzekali Niemcy pracujący w Polsce. Dlatego kolejny przedsiębiorca z branży budowlanej wspomina menedżerów niemieckich firm budowlanych, których odwołania, ze względu na podobne zachowanie co u Gielena, domagała się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Deutsche Welle publikuje listę wciąż żywych stereotypów o Polakach. Szwarcarbeiterzy, wyłudzacze zasiłków, handlarze, polnische Putze - czyli sprzątaczki niemieckich toalet.
Przepraszam
W sprawie ujawnionego nagrania złożono już zawiadomienie o przestępstwie w związku z artykułem mówiącym o „nawoływaniu do nienawiści na tle narodowościowym” oraz groźbami. Poprzez własnego pełnomocnika Gielen przeprosił za swoje zachowanie. Ten wyjaśnia, że nagranie to zlepek słów, które „choć mogły zostać wypowiedziane przez Hansa Gielena to nie stanowią jego poglądów”. I dalej, że to „emocjonalna wypowiedź na tematy zawodowe”.
Na koniec pełnomocnik firmy POS Systems powołuje się na to, że firma ma wzorową opinię u kontrahentów, zapewnia miejsca pracy dla około 40 osób. Ubolewa nad sytuacja i nie chce "aby doszło do prowokowania napięć pomiędzy zaprzyjaźnionymi narodami". Jak widać to wciąż jeszcze szorstka przyjaźń.
dr Eric Schweitzer szef Zrzeszenia Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych (DIHK).
Teraz do Polski wchodzą przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa niemieckie i są one zadowolone ze swoich decyzji inwestycyjnych. Przeprowadzona w Polsce ankieta Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej pokazuje, że 96 proc. firm zainwestowałoby w Polsce ponownie. Polska należy do najatrakcyjniejszych miejsc do inwestowania w Europie Środkowo-Wschodniej