Są różne nowotwory. Niektóre można wyleczyć, w innych z powodzeniem przedłuża się chorym życie o wiele lat – dzięki postępowi medycyny stały się chorobami przewlekłymi. Niestety są też takie, które nawet w XXI wieku są wyzwaniem dla medycyny i wyrokiem dla wielu chorych. Taki jest rak trzustki. Z tym nowotworem przegrali walkę m.in. Patrick Swayze, Steve Jobs, Luciano Pavarotti i Anna Przybylska. Dlatego każda nowa terapia traktowana jest przez lekarzy jak „światełko w tunelu”.
Na raka trzustki w prawie równym stopniu chorują mężczyźni i kobiety. W 80 proc. dotyczy osób po 60. roku życia. Jednak zachorować można w każdym wieku. Wskaźnik umieralności jest zbliżony do wskaźnika zachorowalności. Przyczyną jest wysoka biologiczna i kliniczna agresywność nowotworu oraz brak wczesnych objawów.
Rośnie liczba zachorowań
Jak tłumaczył podczas spotkania ekspertów „Najgroźniejsi zabójcy – rak trzustki” zorganizowanego przez Polską Unię Onkologii prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej, co roku w Polsce na raka trzustki zapada 3,5 tys. osób (2 proc. zachorowań na nowotwory w Polsce). Co do liczby zgonów z powodu tej choroby, to w 2013 r. wynosiła ona ponad 4700.
– Częstość występowania tego nowotworu zwiększa się. Za 20 lat, w krajach rozwiniętych, może to być trzecia przyczyna zgonów z powodu chorób nowotworowych – mówił prof. Krzakowski.
Profesor podaje, że zachorowaniu na raka trzustki sprzyja przede wszystkim palenie papierosów ale też otyłość, długotrwałe spożywanie alkoholu, przewlekłe zapalenie trzustki i długoletnia, źle leczona cukrzyca.
Wśród czynników ryzyka niezależnych od trybu życia, wskazuje się niektóre choroby uwarunkowane genetycznie np.: dziedziczne zapalenie trzustki, czerniak rodzinny, zespół dziedzicznego raka piersi i jajnika, zespół Petuza-Jaghersa, zespół Lyncha i rodzinnie występującą cukrzycę.
Rokowania w raku trzustki są złe bo nowotwór rozwija się długo i przez długi czas nie daje żadnych objawów. – 5-letnie przeżycia kształtują się na poziomie 5 proc. Jednak u 80 proc. chorych rak trzustki wykrywany jest kiedy choroba jest już zaawansowana miejscowo lub uogólniona, co uniemożliwia radykalną resekcję. Tylko ok. 20 proc. chorych można operować, ale nawet u tych pacjentów 5-letnie przeżycia nie są na zadowalającym poziomie.
To tylko wiosenne przesilenie…
– Myślałam, że to przesilenie wiosenne, zaczęłam odczuwać zmęczenie, apatię, niechęć do pracy. Postanowiłam więc wykonać badania laboratoryjne. Ktoś w rodzinie wspominał też kiedyś o próbach wątrobowych – więc wykonałam i to badanie. Kiedy pojawiły się wyniki badań od razu odesłano mnie na izbę przyjęć szpitala, a stamtąd na oddział. W ciągu dwóch - trzech dni została postawiona diagnoza, poparta badaniem tomografii komputerowej. Rak trzustki. Wcześniej nigdy nie spotkałam się z chorobą nowotworową. Nikt w rodzinie nie chorował. Nie wiedziałam co mnie czeka, ale miałam świadomość, że jest to najmniej wyleczalny nowotwór – opowiada Barbara Barańczak – Cieślak, młoda kobieta chora na raka trzustki na nagraniu zrealizowanym przez Polską Unię Onkologii.
– Po operacji rokowania były dobre. Lekarze mówili, że mogę znaleźć się w tym niewielkim odsetku chorych, którzy przeżywają nawet 10 lat. Niestety w ciągu roku od operacji okazało się, że są przerzuty do powłok brzusznych. Teraz czekam na kolejną, już trzecią chemioterapię, o większej skuteczności. Mam nadzieję, że ten lek wydłuży przynajmniej o kilka miesięcy moje życie, bo rokowanie nie są najlepsze, kilkumiesięczne – mówi chora.
Dr Leszek Kraj z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Hematologii i Onkologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który leczy Panią Barbarę, mówi jasno, że chodzi tu o terapię paliatywną, która ma na celu zatrzymanie rozwoju raka i przedłużenie życia chorym. Nie ma niestety mowy o wyleczeniu. Jednak kiedy średnie przeżycia w tej chorobie są na poziomie 6 miesięcy od diagnozy, wydłużenie życia o 3 miesiące ma naprawdę duże znaczenie.
- Mówimy tu oczywiście o medianie przeżycia, co oznacza, że ktoś nie zyskał nic, ktoś zyskał trzy miesiące a ktoś inny nawet już dwa lata.
Niektórzy mogą powiedzieć: po co wydawać pieniądze na przedłużenie życia o kilka miesięcy, skoro i tak wiadomo, że chory umrze? W przypadku Pani Barbary odpowiedź jest prosta. Warto zapłacić za terapię, żeby dziecko miało dłużej swoją mamę. Nie wiem czy jest ktoś, kto ma w tym przypadku wątpliwości.
– Dla mnie najtrudniejsze jest rozstanie z synem. Myślę, że mąż jakoś sobie poradzi. Nie mogę pogodzić się z tym, że zostawię swoje dziecko i nikt już nie będzie go tak bardzo kochał jak ja… Ciągle mam nadzieję, że jednak uda mi się przeżyć kilka lat a nie kilka miesięcy – kończy swoją opowieść Pani Barbara, która jako jedna z niewielu jest leczona nowoczesną terapią. Dr Kraj dostał ją dla 15 pacjentów.
Są nowe terapie, ale nie wszystkie refundowane
Jak leczy się raka trzustki w Polsce? Onkolodzy nie mają wielkiego wyboru. Jak tłumaczył prof. Piotr Wysocki, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej systemowe leczenie tego raka opiera się na lekach zarejestrowanych 15-20 lat temu. Wiele też zależy od ogólnego stanu zdrowia i sprawności chorego.
Właściwie są dwie nowe terapie dające szanse na przedłużenie życia chorego: trójlekowy schemat FOLFIRINOX oraz schemat gemcytabina z nab-paklitakselem. FOLFIRINOX jest jednak zarezerwowany dla tych, którzy są w dobrym stanie zdrowia ogólnego. To bardzo toksyczne leczenie, do którego kwalifikuje się tylko wąska grupa pacjentów. Tym, którzy są w złej kondycji terapia mogłaby bardziej zaszkodzić niż pomóc.
- Chorzy w gorszym stanie ogólny z chorobami współistniejącymi mogliby skorzystać z leczenia nab-paklitakselem z gemcytabiną. Niestety nab-paklitaksel nie jest w Polsce refundowany – wyjaśnił prof. Wysocki.
Średni czas przeżycia w zaawansowanym stadium raka trzustki wynosi 6 miesięcy. Tymczasem wśród tych, którzy skorzystali ze wspomnianego leczenia paliatywnego nab-paklitakselem z gemcytabiną, są tacy, którzy w dobrej formie przeżyli nawet 3 lata.
W takim momencie zawsze pada pytanie: a ile to kosztuje? W tym przypadku jest to jedna z tańszych innowacyjnych terapii onkologicznych. Miesięczny koszt leczenia jednego pacjenta to 8 tys. zł. Biorąc pod uwagę, że pacjentów, którzy mogliby z niego skorzystać jest tak naprawdę niewielu, aż trudno uwierzyć, że nie jest to refundowana terapia.
Nab-paklitaksel jest obecnie refundowany w 18. krajach europejskich, także np. w Chorwacji, Słowenii i Słowacji, w krajach o podobnym PKB jak w Polsce.
Nie ma badań przesiewowych
Przypomnijmy, że gruczolakorak przewodowy trzustki jest najczęstszą postacią raka trzustki i obejmuje 90 proc. wszystkich rozpoznawanych przypadków tego nowotworu. Dotyczy on komórek zewnątrzwydzielniczych trzustki odpowiedzialnych za wydzielanie enzymów do światła przewodu pokarmowego, które uczestniczą w trawieniu tłuszczów i białek.
Obecnie nigdzie na świecie nie są prowadzone żadne programy badań przesiewowych wczesnego wykrywania raka trzustki, ponieważ do tej pory nie opracowano wystarczająco czułej metody pozwalającej na wczesne rozpoznanie tej choroby.
Istnieją dane naukowe wskazujące na kliniczne znaczenie niektórych biomarkerów oznaczanych w surowicy dla monitorowania pacjentów z rakiem trzustki. Przykładowo CA 19-9 jest najczęściej stosowanym markerem nowotworowym w przypadku raka trzustki, który okazał się skuteczny w monitorowaniu pacjentów z tym rozpoznaniem lub u osób z nawrotem choroby po leczeniu. Zastosowanie markera jest ograniczone przez niektóre schorzenia takie jak cholestaza, w której obserwuje się również podwyższenie tego parametru.