
Obsesję na punkcie iPhone'ów trudno porównać z czymkolwiek. Jimmy Kimmel wkręcił więc tzw. fanbojów Apple'a, zaślepionych marką, dając im do ręki "nowego" i "starego" smartfona. Tak w zabawny sposób pokazał niczym nie popartą ekscytację.
REKLAMA
Amerykański komik chętnie obnaża ludzką naiwność, m.in. poprzez nietypowe sondy. Nietypowe, bo oparte na kłamstwie. Zaczepieni przechodnie wypowiadają się na zmyślony temat – i z uporem maniaka udają ekspertów. Tym razem wkręcono użytkowników iPhone'a, którego nowa wersja trafiła właśnie do sprzedaży.
Prowadzący sondę wręcza kilku osobom dwa telefony. Twierdzi, że jeden to iPhone5, a drugi – iPhone SE. Pozwala porównać je rozmówcom, a następnie pyta o opinię. – Jest nieco lżejszy i mniejszy od poprzednika – słyszy od uśmiechniętego mężczyzny. – Ekran wydaje się też jaśniejszy – dorzuca nastoletnia dziewczyna. Kolejne osoby również nie kryją zachwytu. Każda przekonuje, że wprowadzony właśnie model nie ma sobie równych. Tymczasem dostały dwa takie same i wcale nie nowe.
W tle nagrania słychać śmiech widowni "Jimmy Kimmel Live". Bawi ich przekonanie pytanych, że wszystko, co usłyszą jest świętą prawdą. To tzw. fanboje Apple'a i jak ironizuje Nonsensopedia, są po prostu "sekciarzami" firmy. Trudno nie odnieść takiego wrażenia, oglądając ten krótki, acz treściwy filmik.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
