
Czara goryczy po zamachach w Brukseli chyba się przelała, bo aktor nie wytrzymał i na swoim Facebooku podzielił się ogromem irytacji, która nagle go dopadła. Wywołały ją reakcje polityków, ale też społeczeństw państw poszkodowanych w zamachach. Cała poprawność polityczna, która – jak pisze wPolityce.pl – wprawiła go w osłupienie.
W jednej ze stacji radiowych (nazwę pominę, żeby nie wyjść na politycznie uprzedzonego), [usłyszałem - przyp. red.], że zamachowcy nie urządzili rzeźni, morderstwa, zamachu, etc… Nie! Usłyszałem, że dokonali DETONACJI. Wow-pomyślałem wewnętrznie detonując. Panowie, detonacji dokonuje pirotechnik na planie filmowym i to nie ma nic wspólnego z masakrami urządzanymi ZAWSZE przez islamskich terrorystów. Czytaj więcej
Nie dziwię się potem, że nawet premier Belgii wydaje z siebie bełkot typu: „Nie damy się zastraszyć”, po czym na jego rozkaz ruszają w miasto auta z megafonami rycząc: „Prosimy nie wychodzić z domów!!! Dla waszego BEZPIECZEŃSTWA”. Absurd… A potem marsz obywateli przez miasto z hasłem : „NIE dla strachu”, jako odpowiedź na zamachy. W sumie rozumiem- oni nam DETONACJĘ, a my im MARSZ. Za parę lat może zabraknąć frekwencji. Na marszach… Czytaj więcej
