
Ostatnie polityczne wypowiedzi metropolity przemyskiego abp. Józefa Michalika w czasie nabożeństwa w Niedzielę Wielkanocną, kiedy nazwał opozycję "Targowicą", były szeroko komentowane w internecie. Oburzony tymi słowami politolog Marek Migalski nie zostawił na duchownym przysłowiowej "suchej nitki".
REKLAMA
– Jeśli abp Michalik określił KOD i PO jako nową Targowicę, to chyba władze państwa nie zawahają się przed ukaraniem zdrajców? – napisał na Twitterze politolog, były eurodeputowany PiS, a następnie działacz ugrupowań "Polska jest najważniejsza" oraz "Polska razem". Nawiązał tym samym do wypadków, jakie miały miejsce w trakcie insurekcji kościuszkowskiej 1794 roku, kiedy to wzburzony warszawski lud wieszał na szubienicach zwolenników konfederacji targowickiej.
Migalski podkreślił, że tak zdecydowane, polityczne słowa padające z ust wysokiego hierarchy Kościoła, nie sposób zaakceptować.
Politolog zwrócił się też z apelem do twitterowiczów o zdrowy rozsądek.
Przypomnijmy: w niedzielnej rezurekcyjnej homilii metropolita nie szczędził krytyki oponentom PiS. "Nowa Targowica" – tak abp Michalik nazwał opozycję. – Oskarżają Polskę, mobilizują narody obce na forach międzynarodowych do nienawiści wobec Polaków, którzy mieli odwagę wybrać innych, a nie ich samych – podkreślił duchowny.
