
Naczelny antyklerykalnego pisma boi się Światowych Dni Młodzieży. Jego zdaniem, religijna impreza nie umknie bowiem uwadze terrorystów. Dlatego więc apeluje do papieża, by odwołał celebrę, jeśli nie chce "obciążyć wizerunku i sumienia".
REKLAMA
Jerzy Urban uznał, że jako "niezależny od nikogo ateista" ma na tyle odwagi, by przemówić do rozsądku głowie Kościoła katolickiego. Redaktor naczelny tygodnika "Nie" pisze wprost: "Tylko ja mogę wnosić o odwołanie Światowych Dni Młodzieży w Krakowie oraz o nieprzyjeżdżanie Pana do Polski, Panie Papieżu". Dlaczego akurat on? Bo inni - politycy i dziennikarze - boją się "wyborców lub czytelników w większości twierdzących, że są katolikami".
Urban najwyraźniej ich się nie boi, za to strach wywołują w nim zamachy, których jako Europejczycy jesteśmy świadkami. Sam ma pewność, że Polska to kolejny cel zamachowców. A okazją do masakry będą oczywiście Światowe Dni Młodzieży. – Nie istnieje realna możliwość odróżnienia na granicach radykalnych islamistów od pokojowo nastawionych katolików – wyjaśnia Urban. – Tym bardziej niepodobna sprawić, aby wśród takiej masy młodzieży nie pojawili się terroryści-samobójcy – dodaje.
To nie jedyne argumenty kontrowersyjnego publicysty. Jak stwierdza, choć papieżowi włos z głowy nie spadnie, to 2,5 mln wiernym - w takim kraju jak Polska - już może spać, niejeden. I złośliwie punktuje niedołężność służb bezpieczeństwa. – Państwo jest tak zdemolowane, że nawet jego prezydentowi zakłada się w aucie wycofaną z użytku sparciałą oponę, przez co leci do rowu – tłumaczy Urban. Czy tym przekona "Pana Papieża"? Jeśli nie, ma w zanadrzu delikatną groźbę, dając wybór między "efektem propagandowym", a życiem młodych ludzi. – Uprzedzam, że przyjeżdżając, może Pan mocno obciążyć swoje sumienie i wizerunek – podsumowuje.
Redaktor naczelny "Nie" prosi jeszcze o wsparcie swoich czytelników, by "cywilizacja życia zwyciężyła". W tym celu stworzył nawet specjalną tabelkę. Pytanie, czy rzeczywiście jest się czego bać? Niedawno cytowaliśmy ekspertów uważających, że tak. A BOR, ABW i MON uspokajają, że nic nam nie grozi dzięki "odpowiednim procedurom".
źródło: nie.com.pl
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
