Jerzy Urban wzywa papieża, by nie przyjeżdżał do Polski
Jerzy Urban wzywa papieża, by nie przyjeżdżał do Polski Fot. Karol Piętek / Agencja Gazeta

Naczelny antyklerykalnego pisma boi się Światowych Dni Młodzieży. Jego zdaniem, religijna impreza nie umknie bowiem uwadze terrorystów. Dlatego więc apeluje do papieża, by odwołał celebrę, jeśli nie chce "obciążyć wizerunku i sumienia".

REKLAMA
Jerzy Urban uznał, że jako "niezależny od nikogo ateista" ma na tyle odwagi, by przemówić do rozsądku głowie Kościoła katolickiego. Redaktor naczelny tygodnika "Nie" pisze wprost: "Tylko ja mogę wnosić o odwołanie Światowych Dni Młodzieży w Krakowie oraz o nieprzyjeżdżanie Pana do Polski, Panie Papieżu". Dlaczego akurat on? Bo inni - politycy i dziennikarze - boją się "wyborców lub czytelników w większości twierdzących, że są katolikami".
Urban najwyraźniej ich się nie boi, za to strach wywołują w nim zamachy, których jako Europejczycy jesteśmy świadkami. Sam ma pewność, że Polska to kolejny cel zamachowców. A okazją do masakry będą oczywiście Światowe Dni Młodzieży. – Nie istnieje realna możliwość odróżnienia na granicach radykalnych islamistów od pokojowo nastawionych katolików – wyjaśnia Urban. – Tym bardziej niepodobna sprawić, aby wśród takiej masy młodzieży nie pojawili się terroryści-samobójcy – dodaje.
To nie jedyne argumenty kontrowersyjnego publicysty. Jak stwierdza, choć papieżowi włos z głowy nie spadnie, to 2,5 mln wiernym - w takim kraju jak Polska - już może spać, niejeden. I złośliwie punktuje niedołężność służb bezpieczeństwa. – Państwo jest tak zdemolowane, że nawet jego prezydentowi zakłada się w aucie wycofaną z użytku sparciałą oponę, przez co leci do rowu – tłumaczy Urban. Czy tym przekona "Pana Papieża"? Jeśli nie, ma w zanadrzu delikatną groźbę, dając wybór między "efektem propagandowym", a życiem młodych ludzi. – Uprzedzam, że przyjeżdżając, może Pan mocno obciążyć swoje sumienie i wizerunek – podsumowuje.
Redaktor naczelny "Nie" prosi jeszcze o wsparcie swoich czytelników, by "cywilizacja życia zwyciężyła". W tym celu stworzył nawet specjalną tabelkę. Pytanie, czy rzeczywiście jest się czego bać? Niedawno cytowaliśmy ekspertów uważających, że tak. A BOR, ABW i MON uspokajają, że nic nam nie grozi dzięki "odpowiednim procedurom".
źródło: nie.com.pl

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl