
Reklama.
Wielka część z 770 twitterowych znajomych głowy państwa to młodzi ludzie. W oczy rzucają się też nazwy kont, do których śledzenia przyznaje się prezydent. Prezydent obserwuje m.in. użytkowników o nickach: "dzika foczka", "ruch***o leśne", "Łafka z sosny". "Każdy może sobie zmienić nazwę użytkownika na Twitterze. Duda mógł obserwować te osoby, zanim pozmieniały nazwy" – zwraca jednak uwagę jeden internauta.
Prezydent nie tylko śledzi nastolatki, ale chętnie wchodzi z nimi w dyskusję. Swego czasu pocieszał dziewczynę po rozstaniu z chłopakiem, innym razem wyrażał się pochlebnie o muzyce granej przez byłego członka młodzieżowego boysbandu One Direction.
"Panie Andrzejku, czy mógłby Pan ściągnąć Nialla do Polski? Pogralibyście razem w golfa" – pytała dwa miesiące temu jedna z fanek zespołu, starając się przekonać prezydenta, by pomógł w zorganizowaniu koncertu ich zespołu w Polsce. I dostała żartobliwą odpowiedź, że… prezydent nie gra w golfa, ale "córka jeździ Golfem".
Młodzież, jak widać na powyższym przykładzie, jest otwarta na internetowe rozmowy z prezydentem. Nie wszystkim podoba się jednak taka forma działalności Andrzeja Dudy. "Głowa mojego państwa jara się dziewczynkami młodszymi od własnej córki. To nie jest niestosowne, to jest chore" – brzmiał jeden z krytycznych komentarzy na Twitterze.
Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl