
Reklama.
– Nie chcę robić z siebie jakąś świętą osobę, bo sama robiłam aborcję. Trochę mi z tego powodu wstyd, żal mi tych dzieci – powiedziała prof. Staniszkis. Socjolog zaznaczyła, że pigułka "dzień po" może być niebezpieczna przy różnych kobiecych schorzeniach, dlatego dobrze aby była ona na receptę. – Lekarze, którzy będą to zapisywali będą wiedzieli, co robią – dodała.
Jak informowaliśmy w naTemat, projekt ustawy, która zakłada, że tabletki "dzień po" będą sprzedawane wyłącznie na receptę jest już gotowy. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł twierdzi, że wprowadzając tę zmianę przywraca porządek, ponieważ ma sygnały od ginekologów, że pigułki są nadużywane.
Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl
źródło:"Gazeta Wyborcza"