Prawdziwej edukacji seksualnej, dostępnej antykoncepcji i legalnej aborcji domagały się osoby uczestniczące w warszawskiej manifestacji. Uczestniczki i uczestnicy zgromadzenia pod hasłem "Odzyskać wybór" protestowali przeciwko totalnemu zakazowi przerywania ciąży w Polsce, popieranemu przez biskupów i polityków . Podobne demonstracje odbyły się w innych miastach Polski i kilku miastach zagranicznych.
Kobiety zbierają podpisy pod ustawą, która legalizuje przerywanie ciąży. Jak podkreślała Krystyna Kacpura z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Polki i tak przerywają ciążę. Jej zdaniem już obecna ustawa, dopuszczająca legalny zabieg w trzech skrajnych przypadkach, jest bardzo restrykcyjna i ma fikcyjny charakter. – Już obecnej ustawy zakazującej aborcji nie przestrzegają ani kobiety, ani państwo. Nie ma tygodnia, by do Federacji nie dzwoniły kobiety, którym odmawia się zabiegu, choć jest legalny według obowiązującego prawa – mówiła Kacpura.
Aktywistka i pisarka Sylwia Chutnik, która podczas poprzedniej manifestacji powiedziała "odpie*dolcie się" pod adresem tych, którzy "zmuszają kobiety do rodzenia", ponownie miała ostre wystąpienie. Według niej czas na łagodne tłumaczenia, przekonywanie i prezentowanie danych już się skończył.
– Nie będę już grzeczną działaczką – zapowiedziała. Powtórzyła swoje ostre słowa sprzed tygodnia i nawiązała do rzekomego syndromu, którym kler i środowiska katolickie straszą kobiety przerywające ciążę.
– Traumę, to ja mam przez tych wszystkich mizoginów, którzy chcą nas zmusić do rodzenia. Ranią moje uczucia humanistyczne i naruszają godność. Nie będę już grzeczną działaczką. Mizogini, pie*dolcie się! Prawo do aborcji jest prawem kobiet! – mówiła Chutnik.
Trwają manifestacje w innych miastach Polski i świata. Policja w Londynie szacuje, że pikieta przez Ambasadą RP zgromadziła ok. 250-280 osób protestujących przeciwko totalnemu zakazowi aborcji w Polsce.
Dr Anita Kucharska-Dziedzic, prezeska zielonogórskiego Stowarzyszenia BABA, mówiła niedawno naTemat: – Trzeba zagryźć zęby i zacząć stosować niefajne, ale skuteczne środki przekonywania do naszych racji. Próby złagodzenia ustawy z 1993 nie spotkały się z poparciem społecznym, dopiero próby zaostrzenia ustawy - tak. Nie możemy nadal grać w szachy, jeśli oni grają w bejsbol.