Bogdan Rymanowski zapytał rzecznika prezydenta o rozdźwięk między pojednawczym wystąpieniem Andrzeja Dudy, który w 6. rocznicę katastrofy smoleńskiej apelował o wzajemne przebaczenie, a późniejszą o kilka godzin przemową Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiedział przebaczenie dopiero po wymierzeniu winnym odpowiedniej kary.
Rzecznik prezydenta odpowiedział, że Kaczyński jest prezesem partii, a Duda głową państwa, więc Kaczyński może sobie pozwolić na bardziej stanowczą retorykę. Magierowski zwrócił uwagę, że pod koniec przemówienia prezydent przypomniał słowa Lecha Kaczyńskiego w kontekście Katynia, a mianowicie, że przyszłość Polski trzeba budować na prawdzie. Według Magierowskiego to samo zdaniem prezydenta dotyczy Smoleńska. – Nie ma sporu w rodzinie, nie ma rozbieżności między prezesem a prezydentem – mówił Magierowski.
Pytanie Rymanowskiego o "konflikt w rodzinie" mogło być aluzją do doniesień medialnych o rzekomo bardzo chłodnych relacjach łączących państwa Dudów.
Zdaniem rzecznika prezydenta Donald Tusk, w czasie katastrofy premier RP, ponosi odpowiedzialność za serię zaniedbań przed i po Smoleńsku, ponosi też odpowiedzialność moralną za relacje z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Magierowski powiedział, Tusk był z własnej winy w konflikcie z prezydentem Kaczyńskim. To spowodowało serię wydarzeń wypływających z lekkomyślności i niechęci, które w końcu doprowadziły do katastrofy smoleńskiej.
Gdy Rymanowski zapytał o nieobecność Agaty Kornhauser-Dudy na części uroczystości smoleńskich rzecznik prezydenta odpowiedział, że Andrzej Duda miał intensywny dzień, a pani prezydentowa nie zawsze mu towarzyszy. Stanowczo zaprzeczył, by była to nieobecność polityczna.
Nawiązując do listu posłanek .Nowoczesnej do Pierwszej Damy, które apelują o to by jak Maria Kaczyńska sprzeciwiła się zakazowi aborcji, rzecznik prezydenta powiedział, że Agata Kornhauser-Duda już udzieliła odpowiedzi. – Chcę podkreślić, że moja odpowiedź, że pani prezydentowa nie będzie się wypowiadała na ten temat, była oczywiście konsultowana z Agatą Dudą – mówił Magierowski.
– Jak mówi prezydent Duda, jego żona robi to, co uważa za stosowne dla swojej roli. Trudno wymuszać na niej komentarze polityczne: to niestosowne. Ton listu posłanek .Nowoczesnej był nieco niezręczny.
Rzecznik prezydenta zwrócił uwagę, że mąż Angeli Merkel, kanclerki Niemiec, jako pierwszy mąż od kilkunastu lat nie zabiera publicznie głosu i nikt nie ma o to do niego pretensji. – Maria Kaczyńska widziała swoja rolę inaczej, Agata Duda nazywa się Agata Duda i ma inne zdanie w tej sprawie – podsumował rzecznik prezydenta.