
Wszyscy znamy plany polityków PiS dotyczące powstania pierwszej, prawdziwej superprodukcji o historii Polski. W czasie jednego z najważniejszych polskich festiwali filmowych Camerimage minister Piotr Gliński powiedział, że rząd ma w planach ogłoszenie międzynarodowego konkursu na film promujący polską historię. Okazuje się, że powstanie obrazu idealnego, czyli w stylu hollywoodzkim, zrobionego z rozmachem, może być niezwykle trudne.
REKLAMA
Dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Magdalena Sroka przypomniała w radiu TOK FM, że to twórca odpowiada za to, jak opowiedziana jest historia. To zależy od tego, jak ją interpretuje. – Każda forma opowieści jest formą reinterpretacji rzeczywistości. Takie marzenie, że będziemy tworzyć język filmowy narracji historycznej jest nierealne. Każdy twórca ma inny język wypowiedzi – powiedziała w rozmowie z Mikołajem Lizutem.
Magdalena Sroka zwróciła uwagę na to, że w Polsce powstają przecież filmy historyczne, które cieszą się dużą popularnością - chociażby „Jack Strong”. Zwróciła jednak uwagę na to, że hollywoodzkie superprodukcje są jednak bardziej przemyślane i dopracowane.
– Czy my w Polsce potrafmy tworzyć wielkie narracje, czy umiemy panować nad wszystkimi osiami dramaturgicznymi, czy jesteśmy w stanie stworzyć pogłębionego psychologicznie skomplikowanego bohatera? Mamy ten problem już w warstwie polskiej literatury, która takiego bohatera nam nie oferuje. To zaszłości historyczne, uczymy się tego – zastanawiała się dyrektor PISF.
źródło: TOK FM
