– Gdzie jest ksiądz? – ironizowały zwolenniczki legalności przerywania ciąży, gdy okazało się, że Andrzej Morozowski znowu poświęcił „Tak jest" aborcji. Tym razem jednak w TVN24 o sprawach kobiet nie wypowiadał mężczyzna zobowiązany do abstynencji seksualnej. Nie musiał. Obok byłej europosłanki SLD, Joanny Senyszyn, usiadła bowiem jego godna zastępczyni.
Prawniczka Magdalena Korzekwa-Kaliszuk swoją kościelną karierę zaczęła już w wieku 11 lat – została prowadzącą katolickiego programu dla dzieci „Ziarno”. Potem wydała kilkanaście publikacji o przyjaźni, miłości i rodzinie. Teraz, już jako ekspertka Episkopatu, chce zmusić do rodzenia kobiety i dziewczynki zgwałcone, ciężko chore i w ciężko uszkodzonej ciąży. To wszystko oczywiście dla dobra kobiet, nawet jeśli ich kosztem i wbrew ich woli, za to zgodnie z wolą biskupów.
Katolicki głos w twoim komputerze
Morozowski przedstawił Korzekwę-Kaliszuk jako dyrektora CitizenGo Polska. Jest to organizacja z siedzibą w Madrycie, która stawia sobie za cel wpływanie na decyzje polityczne – na poziomie państw i organizacji międzynarodowych, takich jak ONZ – zgodnie z ideologią biskupów Kościoła rzymskokatolickiego. Wpływ ten wywiera za pomocą internetowych petycji, do których podpisywania zachęca jak największą liczbę osób. Niedawno CitizenGo razem z "Naszym Dziennikiem" Tadeusza Rydzyka zachęcał do modlenia się za polityków.
"Naszą działalność opieramy na chrześcijańskiej antropologii” – pisze na swojej stronie organizacja, choć de facto swoje stanowisko opiera na doktrynie Watykanu, a więc tylko jednego z wielu chrześcijańskich wyznań. Na przykład Kościół ewangelicki pozostawia decyzję o zapłodnieniu in vitro ludziom, którzy, jak podkreślała jego rzeczniczka, są obdarzeni wolną wolą.
O problemie zawłaszczania chrześcijaństwa przez część katolików mówił kilka miesięcy temu hierarcha Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. – Wypowiadanie się niektórych hierarchów Kościoła rzymskokatolickiego w imieniu całego chrześcijaństwa przekracza nie tylko debatę bioetyczną, ale także ramy ruchu ekumenicznego – mówił biskup Marcin Hintz, teolog, etyk, profesor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie. Korzekwa-Kaliszuk nie jest hierarchą, ale nie nie ma moralnych oporów przed tym, by stawiać znak równości między doktryną Watykanu a chrześcijaństwem.
Wśród petycji zamieszczonych na stronie katolickiej organizacji CitizenGo znajdują się m.in. „Wspieramy list Konferencji Episkopatu Polski” oraz petycja przeciwko antykoncepcji awaryjnej, która nie dopuszcza do ciąży po gwałcie lub niezabezpieczonym stosunku (np. w przypadku pęknięcia prezerwatywy czy niezażycia klasycznej pigułki antykoncepcyjnej). Poczesne miejsce zajmują też petycje za totalną delegalizacją przerywania ciąży oraz listy wsparcia dla prof. Chazana. Zdjęć ciężko upośledzonego „dziecka Chazana” nie ma, z fotografii uśmiecha się pan doktor.
Ale ginekologia to nie jedyna kwestia, którą zajmuje się organizacja, kierowana w Polsce przez Korzekwę-Kaliszuk. CitizenGo protestuje również przeciwko rzekomemu wytwarzaniu szczepionek z płodów, rzekomej profanacji w książeczce dla dzieci „Mała Nina” i rzekomej pornografii w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Na fanpage'u Korzekwy-Kaliszuk można znaleźć wywody o tym, że zamiast testów na HIV powinno się promować abstynencję seksualną do ślubu oraz pochwały pod adresem ks. Marka Dziewieckiego, byłego eksperta MEN ds. wychowania do życia w rodzinie, który utrzymuje, że osoby nieheteroseksualne są "nieobliczalne" i "groźne".
Magdalena Korzekwa-Kaliszuk regularnie wysyła zachęty do podpisywania petycji wszystkim, których organizacja ma w swojej bazie teleadresowej. O ile część osób zapisała się tam z pełną świadomością tego, co reprezentuje CitizenGo, o tyle niektórzy dali się złowić przy okazji neutralnych petycji. Są też osoby, które stanowczo zaprzeczają, by kiedykolwiek udostępniły swój adres e-mailowy organizacji Korzekwy-Kaliszuk, a mimo to dostają spam, choć wielokrotnie próbowały się wypisać. Jedną z nich jest pani Irena, która zapowiada, że jeśli nie zostanie usunięta z listy subskrybentów, na której bezprawnie się znalazła, to wejdzie na drogę sądową. Ale podobne głosy o uporczywym spamowaniu przez CitizenGo można bez problemu znaleźć na forach.
Podczas programu TVN24 Korzekwa-Kaliszuk była wyraźnie zmieszana, gdy Senyszyn uświadomiła jej, że większość zapłodnionych komórek jajowych nie zagnieżdża się w macicy i zapytała, czy w związku z tym organizuje pogrzeby tamponom i podpaskom. Nie odniosła się także do tego, że nawet zapłodniona i zagnieżdżona komórka jajowe może rozwinąć się w sposób nieprawidłowy (redaktor wspomniał o kosmówczaku, nowotworze złośliwym, który atakuje macicę lub jajniki kobiety w ciąży).
Z kolei na samej stronie CitizenGo można znaleźć przekłamanie, jakoby zapłodnienie in vitro dotyczyło bezpłodnych par (faktycznie dotyczy osób niepłodnych, bezpłodnym nauka nie jest w stanie pomóc). Ale brak znajomości rzeczy nie przeszkadza Korzekwie-Kaliszuk w walce o realizację wizji biskupów. Być może nawet jej w tym pomaga.
kierownik Kliniki Położnictwa Szpitala Bielańskiego w Warszawie
To dziecko nie ma połowy głowy, ma mózg na wierzchu, ma wiszącą gałkę oczną, ma rozszczep całej twarzy, nie ma mózgu w środku i będzie umierało dzięki panu profesorowi przez miesiąc albo dwa. (...)
A kobieta, która urodziła to dziecko – w związku z tym, że ten dzieciak miał głowę większą niż w ciąży donoszonej – musiała mieć zrobione cięcie cesarskie.
To jest sukces pana prof. Chazana. Pan Profesor Chazan nie widział tego dziecka. Podjął decyzję medycznie skandaliczną, której nie da się obronić. Chciałbym, żeby Polska mogła zobaczyć, o czym my mówimy.Czytaj więcej